Jeziora, bajora, mega kałuże czyli białołęckie drogi. Ratusz skontroluje nieruchomości

Ta informacja, która pojawiła się na stronie urzędu dzielnicy wzbudziła wściekłośc mieszkańców. Dlaczego? Bo od lat alarmują o fatalnym stanie dróg, wielkich bajorach tworzących się po deszczach. Sytyuacja nie zmienia się od lat, a teraz...

" Urząd Dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy przypomina, że zgodnie z § 29 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie: „Dokonywanie zmiany naturalnego spływu wód opadowych w celu kierowania ich na teren sąsiedniej nieruchomości jest zabronione.” Zakaz ten dotyczy także kierowania wód opadowych na działki drogowe. Naruszanie tego przepisu powoduje, że drogi są zalewane nadmiarową ilością wody" - czytamy na stronie urzędu dzielnicy. Ratusz podkreśla też, że przeprwadzone zostaną kontrole w przypadku  podejrzenia nielegalnego odprowadzania wód opadowych na działki drogowe, sprawy będą kierowane do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. 

Na reakcję wielu mieszkańców nie trzeba było długo czekać. Dostaliśmy wiele maili (za które oczywiście bardzo dziękujemy), w których Czytelnicy nie kryją żalu i oburzenia.

- To my codziennie zastanawiamy się czy nie zaminieć auta na tratwę, bo przejazd po mega kałużach na drogach chwilami wymaga naprawdę mistrzowskich rajdowych umiejętności. To my prosimy od lat o poprawę sytuacji, to my ciągle słyszymy, że się nie da. Teraz mieszkańców chcą obciążyć odpowiedzielnością za te bajora na drogach?! To jakiś kosmos! - pisze pan Henryk. Podobnych opinii jest sporo. 

- Piszecie dużo o naszych drogach, a w zasadzie jeziorach, bo tego co się dzieje przy opadach nawet kałużami nazwać nie można, więc doskonale wiecie w jakim są one stanie. Z pewnością to wszystko wina mieszkańców i powinni zostać ukarani! Jak zawsze odwracanie kota ogonem. Ile jeszcze można! - zastanawia się Czytelniczka, a my czekamy na wyniki kontroli urzędników. Wtedy przekonamy się na ile faktycznie mieszkańcy mają wpływ na to, co dzieje się na naszych drogach.