
Mieszkańcy osiedli mieszkający między innymi przy ul. Modlińskiej 65 i 67 od dłuższego czasu walczą o chodnik, który zapewniłby bezpieczeństwo pieszym. Niestety bezskutecznie.
W czerwcu bieżącego roku radna Lucyna Wnuszyńska z Inicjatywy Mieszkańców Białołęki złożyła interpelację w sprawie budowy chodnika wzdłuż drogi serwisowej po zachodniej stronie ulicy Modlińskiej, od drogi wewnętrznej znajdującej się na działce nr 72/22, obręb nr 4-06-30, do ulicy Kasztanowej. Niestety i tym razem odpowiedź była odmowna, z zaznaczeniem, że „takie zadanie może być realizowane po wcześniejszym wpisaniu do Wieloletniej Prognozy Finansowej m.st. Warszawy (w oparciu o uchwałę Rady Warszawy).”
Sprawa jest bardzo poważna. Na omawianym odcinku drogi serwisowej ulicy Modlińskiej nie ma wyznaczonego chodnika dla pieszych. Piesi – a bardzo często są to rodzice z małymi dziećmi – muszą poruszać się po jezdni przeznaczonej dla aut. Droga serwisowa ulicy Modlińskiej jest oddzielona od ulicy Modlińskiej tylko barierą ochronną, a to oznacza, że pieszy wzdłuż ulicy przechodzi w odległości około 1 metra od drogi krajowej, na której ruch jak wiadomo jest bardzo duży. Co istotne, stan nawierzchni drogi serwisowej jest fatalny, co powoduje, że piesi są jeszcze bardziej narażeni na potrącenie przez przejeżdżające samochody. W kilku miejscach tego odcinka drogi serwisowej jej szerokość jest zbliżona do wymaganej minimalnej szerokości drogi, nie pozostawiając żadnego dodatkowego miejsca na ruch pieszy.
W okolicy powstają kolejne inwestycje deweloperskie, co będzie skutkowało jeszcze większym natężeniem ruchu – zarówno aut jak i pieszych. W tym miejscu najlepiej widać, że dynamiczny rozwój zabudowy mieszkaniowej nie idzie w parze z rozwojem infrastruktury przeznaczonej pieszych, a dojazd do osiedli, i dojście do nich dla pieszych, znajduje się wyłącznie od strony wspomnianej drogi serwisowej ulicy Modlińskiej.
W ostatnim czasie okazało się, że w związku z reformą edukacji została także dokonana zmiana rejonizacji szkół. W związku z tym, dzieci zamieszkałe na osiedlach od ul. Kasztanowej do trasy Mostu Marii Skłodowskiej Curie, będą uczęszczały do szkoły podstawowej na ul. Płużnickiej, w której obecnie mieści się gimnazjum. Dzieci muszą mieć zapewnione bezpieczne dojście do szkoły, którego obecnie brak.
Radna Lucyna Wnuszyńska, wraz ze stowarzyszeniem Inicjatywa Mieszkańców Białołęki, podjęła akcję zbierania podpisów w sprawie zapewnienia pieszym bezpiecznej i wygodnej komunikacji, wyodrębnionej od komunikacji kołowej, a także o remont drogi serwisowej ulicy Modlińskiej, po jej zachodniej części: od skrzyżowania z ul. Kasztanową do skrzyżowania z ul. Przaśną.
- Zostało zebranych w tej sprawie już prawie 400 podpisów. Mieszkańcy bardzo chętnie podpisują się pod postulatem, jak również pomagają w zbieraniu podpisów. To jest bardzo budujące – zaznacza Lucyna Wnuszyńska. Jeszcze w tym tygodniu (5-9.12.2016) będą zbierne podpisy.
Na wniosek radnej odbyło się także spotkanie z wiceburmistrzem Jackiem Poddębniakiem oraz przedstawicielem Zarządu Dróg Miejskich. Prowadzone są rozmowy. Niebawem dojdzie do ponownego spotkania.
- Liczę, że wszystko zakończy się pomyślnie, z korzyścią dla mieszkańców. Tylko działając razem możemy zmienić obecną sytuację – mówi radna Lucyna Wnuszyńska.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Popieram Panią Radną. Chodnik i remont drogi są bardzo potrzebne
Warto również pomyśleć o modernizacji skrzyżowania ul. Modlińskiej z ul. Kasztanową, obecnie jest tam bardzo mało miejsca, a do tego powstała wyrwa w asfalcie. Podobnie jest w przypadku skrzyżowania z ul. Przaśną, gdzie dwa samochody mieszczą się praktycznie na styk.
Czy ta droga serwisowa to nie jest przypadkiem w tak opłakanym stanie, ponieważ pójdzie tamtędy przysżła trasa tramwajowa ? Teraz położą chodnik, żeby za 3 lata to wszystko rozwalać na nowo. Zrozumiałe, że dzieci nie mają jak do szkoły iśc to już nie lepiej było zamknąć błotną ścieżkę dla samochodów ? Pozostaje trzymać kciuki, że chociaż ten chodnik położą jakoś z mózgiem, żeby za kilka lat nie okazało się, że nie można kłaść torów bo chodnik jest nie do ruszenia z racji dofinansowania UE i karencji na kolejne 5 lat. Trzymamy kciuki, że Pani radna wie co robi i nie odbije się to mieszkańcom czkawką za kilka lat, jak chodnik będzie nie do ruszenia przy budowie linii tramwajowej.