
Tuż przed końcem października, na przystanku Milenijna 2 miała miejsce bardzo przykra sytuacja, w której musiały interweniować służby.
Sytuacja miała miejsce pod koniec ubiegłego miesiąca, około godziny 10.30 w niedzielę - 27 października. Na numer alarmowy 986 zadzwonił zmartwiony kierowca jednego z autobusów miejskich. Mężczyzna przekazał, że na przystanku Milenijna 2 przesiaduje kobieta z dwójką małych dzieci, która siedzi tam od kilku godzin. Temperatury nie były najwyższe, co tylko potęgowało niepokój pracownika transportu miejskiego.
Patrol został natychmiast zadysponowany na miejsce. Strażnicy nie zastali jednak nikogo na przystanku, jednak znaleźli kobietę z dwójką dzieci kilkaset metrów dalej, przy pewnym osiedlowym sklepie. Mundurowi podeszli tam, żeby zapytać, czy wszystko jest w porządku. Dziesięciolatek i pięciolatek byli ewidentnie wystraszeni, a sama ich matka... zachowywała się niezwykle nerwowo. To wzbudziło jeszcze większe podejrzenia.
Kobieta nie chciała pomocy i cały czas zasłaniała usta ręką, mimo to strażnicy wyczuli od niej woń alkoholu. Test alkomatem w rzeczy samej wykazał aż ponad dwa promile. W związku z tym na miejsce wezwano również policję. Według innej kobiety, która w czasie czekania na służby przejeżdżała obok rowerem, matka dzieci dzień wcześniej miała opuścić pobliski ośrodek opieki.
Prawdopodobnie cała trójka spędziła noc na ulicy. Kiedy na miejsce przybyli policjanci, zapadała trudna decyzja o rozdzieleniu rodziny. Matka została przewieziona do SOdON, a dzieci do ośrodka opiekuńczego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie