
Zakrwawiony mężczyzna leżał na przystanku w odludnym miejscu na Białołęce. Dobrze, że zauważyli go strażnicy miejscy.
W środę (12 kwietnia) późnym wieczorem strażnicy miejscy patrolowali ul. Płochocińską nad Kanałem Żerańskim. Gdy dojeżdżali do ul. Płytowej, dostrzegli na przystanku autobusowym leżącego mężczyznę. Miał sporą, krwawiącą ranę łuku brwiowego i opuchniętą twarz. Był jednak przytomny i dało się z nim porozumieć.
63-latek opowiedział funkcjonariuszom, że potknął się i stracił równowagę; dlatego niefortunnie upadł na chodnik. Strażnicy pilnie wezwali pogotowie ratunkowe, a jeszcze w trakcie interwencji przyjechał drugi patrol ze strażnikami medycznymi. Przed przyjazdem ratowników, udzielono mężczyźnie doraźnej pomocy. Oczyszczono mu rany i założono na nie jałowe opatrunki. Okryto go też kocem termicznym.
Kilkanaście minut później mężczyzna został przewieziony karetką do szpitala na Bródnie.
Źródło: Straż Miejska w Warszawie
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jest to wydarzenie roku tylko gdzie drugi wiadukt jest wybudowany na Marwilskiej? Czemu autobus 176 nie jeździ dalej?