Czy w wieku 50+ czujemy się dyskryminowani? Czas porozmawiać o problemach białołęckich seniorów

Kiedy mamy 20 czy nawet 30 lat, świat stoi przed nami otworem i mało kto zastanawia się nad tym, że za jakiś czas zaczną przed nami wyrastać bariery. Dopiero kiedy osiągniemy wiek 50+ zaczynamy zauważać, że nie ma w dzielnicy miejsc relaksu dpowiedznich dla wieku, jest problem ze znalezieniem pracy pomimo dużego doświadczenia...Problemy narastają i jak o potrzebach małych dzieci mówi się dużo, to o seniorach tak naprawdę niewiele, a szkoda, bo wystarczy spojrzeć na sąsiednie Legionowo, gdzie z myślą o starszych mieszkańcach wybudowano chociażby Park Seniora. U nas tego brakuje.

Problem został zauważony przez Ruch dla Rozwoju Białołęki.

- Środowisko 50+ - ta grupa społeczna będąca na finiszu życia zawodowego jest w coraz większym stopniu pomijana i lekceważona, a nawet dyskryminowana. Dzisiejszy pięćdziesięciolatek, czy sześćdziesięciolatek, to osoba jeszcze czynna zawodowo, o stabilnej sytuacji rodzinnej, dyspozycyjna i aktywna, lecz problem ich statusu zawodowego zmienia się diametralnie w przypadku utraty pracy. Dotychczasowe zaangażowanie i entuzjazm nagle „gdzieś umykają”, a taka osoba nie może odnaleźć się na rynku pracy – tłumaczy Dariusz Ligęza z RdR. Podkreśla też, że wszelkie programy aktywizacji realizowane przez państwo nie zdają do końca egzaminu, gdyż potencjalni pracodawcy, czy to sektora publicznego, czy prywatnego „wolą” pracownika „młodego”- choćby niedoświadczonego, ale elastycznego, bezwolnego i bezkrytycznego.

Dariusz Ligęza podkreśla też, że te przejawy swoistej dyskryminacji - ze względu na wiek – są szalenie trudne do ustalenia, ale zna przypadki, w których ta niewerbalna dyskryminacja miała miejsce i gdzie taka osoba jest bezsilna, gdyż nie mając instrumentów prawnych nie jest w stanie dochodzić swoich racji.

- Sam tego doświadczyłem, będąc – w swoim czasie - jedynym kandydatem do pracy w administracji rządowej i odwołałem się od decyzji organu zatrudniającego do Szefa Służby Cywilnej. Otrzymałem stanowisko, iż to i tamto, ale kluczową odpowiedź stanowiły słowa pracodawca sam dokonuje wyboru osoby do zatrudnienia. Niby trudno się z tym nie zgodzić, ale w takim razie gdzie mają dopracować do emerytury ci, którym zostało 15, 10 lub 5 lat do tej emerytury, skoro publiczny, czy prywatny pracodawca jedynie o tym decyduje. Być może poruszam problem ogólnopolski, ale to widać także na poziomie i naszej Dzielnicy Białołęka. Proszę spojrzeć na uczestników życia społecznego, których programy i „obietnice” dotyczą „wyłącznie” ludzi młodych – mówi członek RdR.

Ruch zwraca uwagę na priorytety władz: szkoły, przedszkola, żłobki, place zabaw dla dzieci, a tym samym środki finansowe, inwestycje i wszelkiego rodzaju propozycje skierowane są na dzieci, młodzież, ludzi „młodych”.

-Nas pięćdziesięciolatków i starszych się nie dostrzega, nie uwzględnia, nas po prostu nie ma, choć stanowimy solidną grupę około 20% dorosłych obywateli tej Dzielnicy. Nasz swoisty głos w sprawie jest poprzedzony doświadczeniami państw Europy Zachodniej, gdzie ten problem został „zauważony” i rozwiązany poprzez stworzenie warunków i mechanizmów prawnych i finansowych dla wszystkich pracodawców, którzy zatrudniają osoby 50+. Sądzę, że wkrótce także Polska przyjmie te rozwiązania, ale mając na uwadze te niepokojące trendy, a także dostrzegając problem - już dzisiaj - Ruch dla Rozwoju Białołęki powołał Koordynatora ds. wspierania i aktywizacji osób 50+, a także nawiązał współpracę - uwaga - z Polskim Towarzystwem Prawa Antydyskryminacyjnego, od którego otrzymaliśmy zapewnienie o wsparciu naszej inicjatywy i naszych działań. Wszystkich, których dotyczy problem dyskryminacji z przyczyn dotyczących wieku, czy to w sprawach zawodowych, czy w kontaktach z administracją publiczną, czy w innych okolicznościach, prosimy o zgłaszanie tych przypadków - wspólnie będziemy przeciwdziałać tym praktykom, a odpowiedzialnych piętnować. Proszę o kontakt na adres [email protected]

foto: legionowo.pl