
Wczorajszy dzień postanowiłem spędzić na rowerze w drodze z Białołęki na otwarte w ostatnią niedzielę warszawskie bulwary. Po dojechaniu na miejsce, spodziewałem się czegoś szczególnego, nowego miejsca spotkań i wypoczynku Warszawiaków. Czy faktycznie bulwary mają szansę stać się miejscem kultowym, przyciągającym wielu mieszkańców Stolicy ? Mam wątpliwości. Oceniając całość, trzeba jednak powiedzieć że jest ładnie, chociaż monotonnie. Nie brakuje miejsca do spacerowania i dla rowerzystów, ale nie usiądziemy np. na trawie na trawniku, bo takich miejsc po prostu nie ma. Generalnie ilość miejsc do siedzenia jest mocno ograniczona, a całość wygląda trochę skromnie. Nie schowamy się także przed słońcem, poza nielicznymi, zadaszonymi wiatami. Chcąc spędzić trochę czasu na bulwarach, nie zapomnijmy o wcześniejszym zaopatrzeniu się w wodę, gdyż tutaj jej nie kupimy. Nie kupimy zresztą niczego, gdyż póki co nie ma żadnego miejsca z małą gastronomią. Można oczywiście pójść sobie dalej na starą część bulwarów, ale aż prosi się, aby takie estetyczne miejsca powstały w nowej części bulwarów. Na koniec coś czego się nie spodziewałem, a mianowicie system nawadniania roślinności. System ten stanowi „Pan”, który chodzi z dłuuuugim wężem i wytrwale podlewa drzewo po drzewie i krzak po krzaku. Całość tej inwestycji, to koszt ok 55 mln złotych. Wydaje mi się, że można było więcej i lepiej, ale jest jak jest i nie jest najgorzej, choć dla mnie są to bulwary, które pasują raczej to średniej wielkości miasta powiatowego, a nie do Stolicy. Zapraszam do obejrzenia zdjęć z mojej wyprawy.
A jak Wy oceniacie to miejsce ?
Marcin Wójcik
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Skromnie to zdecydowanie jest w podmiejskiej Białołęce.