Wszawica powraca. Tylko wspólne działanie przyniesie efekty!

Powraca temat wszawicy w przedszkolach i szkołach. Od lat problem istnieje i istniał będzie dopóki my – rodzice nie nauczymy się walczyć z pasożytami.

Informacja o wszach w jednym z przedszkoli pojawiła się na fejsbukowej grupie „Białołęka i Tarchomin”. - Sprawdzajcie proszę włosy swoich dzieci. Tylko wspólnie powstrzymamy rozwój wszawicy – apeluje zaniepokojony tata. W dyskusję włączyli się inni rodzice, którzy wymieniają się spostrzeżeniami. - Rodzice nie rozumieją problemu i nawet jak użyją specjalnego szamponu to sądzą że problem jest z głowy i dalej nie sprawdzają czy wszystko się wytruło – tłumaczy jedna z mam.

Niestety od dawna nie udaje się skutecznie zwalczyć pasożytów. Jak słusznie zauważają rodzice, kiedyś pielęgniarki w szkołach regularnie sprawdzały czystość dzieci – w tym włosów. Teraz, bez zgody opiekunów nic zrobić nie można, więc problem jest jeszcze większy. Co warto wiedzieć na temat wszy i sposobu ich się pozbycia? W aptekach dostępne są różne preparaty zwalczające te pasożyty. Zgodnie z ulotką należy przede wszystkim umyć nimi włosy (raz lub kilkukrotnie zależnie od specyfiku), potem wyczesać je grzebieniem z drobnymi ząbkami. Powinniśmy też wyprać pościel i odzież która miała kontakt z nosicielem (w temp. 60 stopni). Rzeczy, których nie wrzucimy do pralki np. opaski czy spinki najlepiej zamknąć w szczelnym woreczku foliowym przynajmniej na trzy dni. Wtedy wszy pozbawione powietrza i pożywienia powinny przestać żyć.

Czy wszy poza powodowaniem dyskomfortu mogą być groźne?

- Wszawicę dzielimy na odzieżową, łonową i głowową. Najpopularniejsza głowowa jest przede wszystkim nieprzyjemna. Główną dolegliwością jest świąd. Drapiąc się wprowadzamy zakażenie do skóry głowy, które też może być groźne, nawet dla życia. Wesz odzieżowa mieszka wyłącznie na ubraniu, ale przenosi groźne choroby np dur brzuszny – przestrzega pediatra Magdalena Prus

Foto: FB/Białołęka i Tarchomin