
Przydrożna – jedna z tych dróg na Białołęce które spędzają mieszkańcom sen z powiek. Pomimo doraźnych, drobnych remontów jest w opłakanym stanie. Ratunek jest jeden – zakaz ruchu dla samochodów ciężarowych.
Na ostatniej sesji mieszkańcy wystąpili do radnych o pomoc w tej sprawie.
- Nasza ulica to istny horror XXI wieku. Dla jej wszystkich użytkowników – kierowców samochodów osobowych, rowerzystów i pieszych. Stan drogi to dziura przy dziurze, błoto, woda po kostki. Tak niemal codzienne wygląda ulica Przydrożna – tłumaczą mieszkańcy ulicy Przydrożnej i dodają, że wiadomo nie od dziś co wpływa na tak fatalny stan tej drogi . Przynajmniej kilka razy dziennie jeżdżą po niej TIR-y i samochody ciężarowe.
Nikt nie neguje chęci poprawy ze strony Dzielnicy, która robi co może co jakiś czas remontując ulicę. To jednak działania doraźne i z góry skazane na niepowodzenie. Wystarczy przejazd kilku ciężarówek i wszystko wraca do niechlubnej normy. Drogowy horror trwa.
Na gruntowną modernizację szans nie ma. W 2015 roku mieszkańcy poprosili o to władze Dzielnicy, jednak otrzymali negatywną odpowiedź. Pojawił się więc inny pomysł, by choć częściowo poprawić sytuację – zakaz wjazdu dla samochodów ciężarowych.
- Prosimy o pomoc w tej sprawie wszystkich radnych. Sprawa została przesłana po raz pierwszy do Wydziału Dróg i Infrastruktury 17 października, ponownie 21 listopada. Do tej pory nie mamy odpowiedzi – apelowali na sesji mieszkańcy.
Ponieważ od ostatniego posiedzenia radnych minął już jakiś czas, a w sprawie dalej nic nawet nie drgnęło, przypomniał o niej w interpelacji radny Marcin Korowaj prosząc o zajęcie się sprawą.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie