
Grzymalitów – spokojna droga na Nowodworach. Na pierwszy rzut oka nie ma do czego tu się przyczepić. Wystarczy jednak chwile poobserwować jak duży jest chaos na tej ulicy. Czy sytuację uporządkuje zakaz zatrzymywania? Taki jest właśnie pomysł.
Radny Wiktor Klimiuk zawnioskował o ustawienie znaku zakazu zatrzymywania B-36, który obowiązywałby od ul. Grzymalitów 7 do 9b. Tam sytuacja bywa mało ciekawa.
Wjeżdżanie i wyjeżdżanie na osiedle po prawej stronie ulicy jest bardzo trudne. Cały pas drogi jest zajety przez zaparkowane samochody, a to bardzo utrudnia wyjazd z garażu podziemnego.
- Sytuację przy nr 9 dodatkowo komplikują piesi, którzy z nieznanych powodów traktują drogę jak chodznik. Wyjazd z osiedla odbywa się bardzo wolno, kierowcy wykorzystują skwerek prywatnej działki jako parking. Kiedyś rosła tam trawa, a teraz jest to całkiem rozjechane, a powstałe przez parkowanie doły zamieniają się w wielkie bagno po opadach deszczu. Zakaz zatrzymywania rozwiązałby te problemy – pisze w interpelacji Wiktor Klimiuk.
foto: googlemaps
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Te samochody nie wyparują. Skoro tam są, to znaczy, że z jakichś powodów nie mogą zaparkować na osiedlu. Co w tej sytuacji mają zrobić kierowcy? Zakaz zatrzymywania nie rozwiąże problemu. Trzeba głębiej przeanalizować sytuację i rozwiązać problem u źródła, a nie tworzyć zakaz, który tylko spotęguje frustrację.
trochę rozdmuchany problem, może osoby które nie radzą sobie z wyjazdem powinny skorzystać z jazd doszkalających.
Dokładnie.
Problem rozdmuchany, a najbardziej fragment o pieszych "chodzących po ulicy z nieznanych powodów". Tzw "chodnik" (ciężko to nazwać chodnikiem gdzie co kilka metrów trzeba robić łuki i skakać po kolejnych krawężnikach) przechodzi przez podjazdy do garaży, a większość właścicieli nie zawraca sobie głowy tym, że jak mają garaż, to samochód powinien stać w garażu, a nie na podjeździe na chodniku. Jak piesi mają się cisnąć między samochodami parkującymi na chodniku, to ciężko wymagać żeby nie szli ulicą. Tym bardziej jeśli ktoś idzie z wózkiem.