
Od 16 kwietnia wszyscy będą musieli nosić maseczki ochronne w miejscach publicznych. Niestety - maseczek jest coraz mniej, a nie więcej. W związku z tym we wsparcie szpitali i potrzebujących angażują się...skazani z Białołęki.
Najpierw więźniarki z grochowskiego zakładu karnego szyły maseczki w ramach zajęć resocjalizacji, przyszła jednak kolej na panów z białołęckiego Aresztu Śledczego. Zasiedli oni do maszyn, a w ramach readaptacji społecznej pt. "Solidarni w chwili zagrożenia" robią, co robią. Stworzone zabezpieczenia na twarz zostaną przekazane jednostce penitencjarnej, a potem do potrzebujących instytucji oraz szpitali lub Domów Pomocy Społecznej. Czynności wykonuje obecnie jedenaście osób, dziennie tworząc blisko 400 maseczek. Tak więc panowie jednocześnie pomagają i uczą się empatii, a także szacunku do życia.
Fot. Areszt Śledczy
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie