
Mieszkańcy okolic Białołęka-Kobiałka mają dość tego, że są odcięci od komunikacji miejskiej. Wprowadzone zmiany dały negatywne skutki.
Początkiem września br. Warszawa zmieniła rozkłady jazdy, m.in. na trasie Białołęka-Kobiałka. Z tego powodu jakość podróżowania i korzystania z komunikacji miejskiej mieszkańców okolic ucierpiała. W związku z tym autorzy petycji zwrócili się początkowo z prośbą o to, by linia 120 wróciła na poprzednią trasę (tzn. miała przystanek na Przejezdnej i Mańki Wojdy, potem przystanek Zdziarska, Grodzisk, Jesiennych Liści przez CH Targówek aż do Dworca Wschodniego). Ponieważ osoby mieszkające na pobliskich osiedlach mają do pokonania ok. 20 minut pieszo na najbliższy przystanek (tj. Mochtyńska-Kanał), jest to uciążliwe.
Jeśli powyższa prośba o przywrócenie linii 120 nie jest możliwa do realizacji, postulujemy zatem o stworzenie nowej linii autobusowej lub przeorganizowanie już istniejącej łączącej przystanek Przejezdna i Mańki Wojdy z Metrem Kondratowicza. Nasze okolice muszą być dobrze skomunikowane umożliwiając dojazd w różne części Warszawy.
Linia 120 była jedyną, łączącą bezpośrednio Białołękę-Kobiałka z Dworcem Wschodnim oraz jedyną, dzięki której można było dotrzeć na Głębocką.
Apel został jednak zaktualizowany i pojawiło się kilka nowych problemów, szczególnie po obserwacji kursowania linii autobusowych nr 226 i 314. Okazuje się, że autobusy te nie jeżdżą zgodnie z rozkładem, przyjeżdżają spóźnione, a czasami nawet w ogóle się nie pojawiają. To nadal nie koniec. Skrzyżowanie przy ulicy Fajnej i Mochtyńskiej jest niebezpieczne i nieprzystosowane do autobusów, natomiast czas podróży do centrum został znacznie wydłużony. Trasa S8 wiecznie jest zakorkowana...
"Odebranie nam autobusu 120 jest bardzo krzywdzące i ma negatywny wpływ na naszą codzienną komunikację i funkcjonowanie" - zaznaczają autorzy petycji.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie