
Od kilku tygodni w mediach i na forach internetowych trwa ożywiona dyskusja nad kształtem przyszłej ul. Światowida na warszawskiej Białołęce. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie temperatura tej debaty i jej główny uczestnik… Burmistrz Białołęki Piotr Jaworski.
Przypomnijmy, że spór dotyczy planów rozbudowy ulicy o dodatkowe jezdnie wraz projektowaną linią tramwajową. Skąd zatem problem, skoro Białołęka wzbogaci się o ważną i od dawna oczekiwaną inwestycję drogową? Dlaczego mieszkańcy protestują? Kto doprowadził do powstałego zamieszania i dezinformacji, a kto uprawia propagandę?
Dziś ul. Światowida to dwukierunkowa, jednopasmowa jezdnia, pełniąca rolę głównej osi komunikacyjnej, służącej mieszkańcom Tarchomina oraz Nowodworów. Zgodnie z posiadaną przez ZTM prawomocną decyzją ZRID, po zakończeniu inwestycji arteria w wielu miejscach urośnie do trzech pasów w każdym z kierunków, a drogi oddzielać będzie torowisko, po którym jeździć będą tramwaje.
Nie wszyscy mieszkańcy są jednak zadowoleni z zapowiadanych zmian, już dziś nazywając przyszłą ulicę „autostradą”. Swój sprzeciw postanowili przenieść także do Internetu, zakładając na Facebook’u profil: „Nie dla autostrady Światowida”. Przygotowywana jest także petycja do Burmistrza Białołęki. Mieszkańcy czują się bowiem oszukani i zlekceważeni. Tym bardziej budzi zdziwienie język i sposób komunikowania się przez Burmistrza Jaworskiego z mieszkańcami, który w ostatnich dniach osiągnął swoje apogeum - „Tak w ramach odkłamywania propagandy przedwyborczej uprawianej przez popleczników Guziała i Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej. /bialoleka.waw.pl/page/index.php?str=3&id=5479/ Podobno budowa tramwaju i przebudowa Światowida jest niekorzystna dla mieszkańców. W najbliższym czasie usłyszymy pewnie wiele takich sensacji. Ciekawe kiedy usłyszę, że budowa nowych przedszkoli i szkół na Białołęce nie ma sensu. Czego człowiek nie zrobi, żeby zaistnieć . Posty z wypowiedziami chamskimi usuwam...” W ten oto sposób Burmistrz podsumował mieszkańców, którzy wyrażali swoje dotychczasowe pretensje i wątpliwości. Nie jestem w stanie zrozumieć, w jaki sposób Burmistrz doszedł do wniosku, że za wszystkim czai się Piotr Guział oraz Warszawska Wspólnota Samorządowa. Nie mniej, sugerowałbym Panu wzięcie przykładu z Burmistrza Ursynowa, dla którego rozmowa i spotkania z mieszkańcami są częścią Jego pracy.
Wyrazem najwyższej pogardy i braku szacunku jest także nazywanie protestujących działaczy samorządowych, radnych oraz zwykłych mieszkańców Białołęki „poplecznikami Guziała”, oskarżając ich o szerzenie rzekomej propagandy. Przyzna Pan, że nie kto inny, jak Hanna Gronkiewicz-Walt jest mistrzynią propagandy i nigdy nie spełniających się obietnic, także tych dotyczących Białołęki. Jest to grunt, na który nie powinien Pan więc wchodzić.
Państwa władza w Warszawie jak i w naszej Dzielnicy, okazuje się nieskuteczna i arogancka. Nieliczne inwestycje, które powinny nas łączyć i cieszyć, dzielą i irytują. Z całości wyłania się obraz Dzielnicy, dla której postulaty mieszkańców niewiele znaczą, a im są głośniejsze tym większa arogancja Ratusza. Nie mniej, już w listopadzie oddamy swoje głosy na osoby, którym chcielibyśmy pozwolić decydować w naszym imieniu o naszej Dzielnicy. Niech te wybory samorządowe będą czasem podsumowania i rozliczenia władz z ich pracy, ale też i języka w jakim z nami rozmawiali.
Marcin Wójcik – lat 37. Wieloletni mieszkaniec Białołęki /Nowodwory/. Absolwent UKSW, ukończył studia MBA w SGH, posiada bogate doświadczenie społeczno-samorządowe, prywatny przedsiębiorca, szczęśliwy mąż i ojciec.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bardzo dobrze ujęte, nie są nam potrzebne w dzielnicy monumentalne pomniki wznoszone na cześć i ku pamięci wspaniałych władz (czytaj: burmistrz Jaworski, prezydent Gronkiewicz) kolidujące z potrzebami i oczekiwaniami osób, które realnie mieszkają na Tarchominie. Przypominamy panie burmistrzu, że jest Pan wybrany jako NASZ PRZEDSTAWICIEL w celu REPREZENTOWANIA NASZYCH INTERESÓW! Może czas spojrzeć i poczytać Ustawę o samorządzie, bo najwyraźniej pomyliły się Panu obowiązki przedstawiciela samorządu z partyjnymi układami.