
Mieszkańcy coraz częściej spotykają na Białołęce...spacerujące dziki. Co zrobić, aby zostać bezpiecznym?
Na Białołęce coraz częściej można zauważyć spacerujące dziki. Radna m.st. Warszawy Anna Auksel-Sekutowicz ostatnio poinformowała, że sama miała takie "spotkanie" z rodzinką dzików z 12 maluchami. Mieszkańcy również zgłaszają takie sytuacje; a one mogą być naprawdę niebezpieczne. Sprawa jest alarmująca. Z tego powodu wspomniana radna na Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego opowiedziała o sprawie. Niedługo ma odbyć się spotkanie ze wszystkimi służbami w ramach prac komisji w tym temacie.
Pani Auksel-Sekutowicz na swoim profilu Facebookowym zaznaczyła także, że rozmawiała również z panią Magdaleną Młochowską, dyrektorką koordynatorką ds. zielonej Warszawy. Potwierdziła ona, że do jej biura wpływa coraz więcej zgłoszeń zarówno z Białołęki, jak i z Wawra czy Wilanowa. Poprosiła tym samym, żeby wszystkie spotkania z dzikami zgłaszać na "Warszawa 19115".
Jednocześnie chcemy przypomnieć, że w razie spotkania na swojej drodze dzika lub dzików - nie należy wykonywać gwałtownych ruchów.
Jeśli zwierzę/zwierzęta nie zdążyły nas dostrzec - mamy szansę spokojnie się oddalić.
Jeżeli jednak doszło do spotkania "oko w oko", pod żadnym pozorem nie wolno dzika niepokoić. Najlepiej wtedy stać bez ruchu.
W przypadku napotkania lochy z małymi robi się bardziej niebezpiecznie, bo ta może stać się agresywna, chcąc bronić swoich małych. Dlatego po spotkaniu młodych nie można ich dotykać, podchodzić do nich, zaczepiać, ani tym bardziej atakować. Jeśli jednak matka nadal szykuje się do ataku, nie pozostaje nic innego, niż...zmykać na drzewo.
Fot. Anna Auksel-Sekutowicz Radna m. st. Warszawy
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie