
W ostatnich dniach na naszych oczach radni Białołęki rozegrali kolejny akt telenoweli „samorządowej”. Po ponad półrocznej wymianie wzajemnych oskarżeń i niechęci między Burmistrzem P. Jaworskim i całą opozycją, okazało się, że główni rywale tzn. Platforma Obywatelska oraz Inicjatywa Mieszkańców Białołęki postanowili… zawiązać koalicję „dla dobra Białołęki”. W tej koalicji nie zabraknie dotychczasowego koalicjanta, czyli „Gospodarności” w osobie radnego Filipa Pelca oraz nowego Z-cy Burmistrza Jacka Poddębniaka.
Postawa jak i argumentacja radnych, którzy postanowili opuścić „Klub Radnych Niezależnych” pod pretekstem zakończenia trwającego chaosu, budzi niemałe zastrzeżenia co do prawdziwości tych intencji. Jeszcze do niedawna radni IMB stanowili grupę głównych oponentów poprzedniego Zarządu Dzielnicy. Ich kampania wyborcza jak i późniejsze działania obliczone były na zmianę układu samorządowego na Białołęce. Z pewnością wygranym całej tej sytuacji mogą czuć się radni PO, którzy zachowali swoje wpływy w Dzielnicy, nadal nią zarządzając.
Jak się okazało, cena za utrzymanie władzy była niewielka, a wcześniejszy spór z obecnymi koalicjantami okazał się pozorny. Można więc uznać, że tak naprawdę nic się nie zmieniło, poza tym, że Z-ca Burmistrza Marcin Adamkiewicz nie będzie już radnym, a Jego mandat obejmie Pani Lucyna Wnuszyńska, prywatnie siostra radnego Piotra Basińskiego.
Ocenę tych wydarzeń pozostawiam Państwu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten tekst jest tak płytki, że nawet nie chce się komentować.