Reklama

Droga gruntowa, drogą prywatną - jak to faktycznie wygląda?

Na Białołęce wiele mówi się o jakości dróg gruntowych, czy to w kontekście braku utwardzenia czy doraźnych napraw. To temat rzeka (po deszczach niemal dosłownie, bo wielkie rozlewiska, kałuże nikogo już nie dziwią w wielu miejscach). 

Postanowiliśmy przyjrzeć się stanowi faktycznemu na przykładzie coraz częściej wymienianym na białołęckich forach – ul. Ziołowej (na zdjęciu).

- Droga nie ma uregulowanego stanu prawnego gruntów na całej szerokości. Zwłaszcza od strony ul. Bohaterów do miasta st. Warszawy należy wyłącznie wąski, 4- metrowej szerokości odcinek. To za mało, nawet by wpisać ulicę do programu utwardzania dróg gruntowych. W tym przypadku trzeba zbudować drogę korzystając ze specustawy drogowej, ale wcześniej trzeba zabezpieczyć środki na realizację zadania – czyli budowę pełnej drogi z wykupem gruntów. Dodatkowo u. Ziołowa w obowiązującym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego z 2006 roku ma drugi przebieg, gdzie łączy się na wysokości ulicy Bohaterów z ul. Ołówkową – tłumaczy Marzena Gawkowska, rzecznik prasowy Dzielnicy Białołęka.

Jak się okazuje, problem stanu prawnego czy własności gruntów pod budowę dróg występuje dla znacznej części dróg gruntowych na Białołęce (jest ich ponad 70 km). Biorąc pod uwagę ograniczone środki finansowe, do programu utwardzania dróg gruntowych zgłaszane są wyłącznie drogi z uregulowanym stanem prawnym.

Do tej pory na terenie Białołęki Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych utwardził następujące ulice lub ich fragmenty: Pszeniczna, Semaforowa, Karnicka, Myśliwska, Inowłodzka, Jarzębinowa, Raciborska, Szamotulska, Wojdyńska, Ornecka i Fortel. Podobny program był realizowany również przez Zarząd Dzielnicy Białołęka.

Na fb Informator Dzielnicy Białolęka utworzono ankietę, w której autor pyta o skłonność do współpracy z Dzielnicą w zakresie uregulowania stanu prawnego nieruchomości.

Z roku na rok będzie przybywać nawierzchni betonowych i asfaltowych na terenie dzielnicy, niestety ze względu na ograniczone finansowanie czy skomplikowany stan własności, tempo utwardzania dróg może wciąż pozostawiać wiele do życzenia...

 

 

 

Foto:Tomasz Górecki/ Informator Dzielnicy Białołęka - ul. Ziołowa

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2019-03-12 12:03:20

    Problem ten jest wynikiem zezwoleń na budowe domów przy ulicach gdzie byli właściciele gruntów sprzedali działki za pokaxne pieniądze a teraz nie chca przekazać działek drogowych na gmnię, uptarując w tym dodatkowych korzyści finansowych od gmniny czy nowych właścicieli. Nie rozumiem jak to jest możliwe. Jesli właścicielem jest osoba prywatna, a droga wyglada jak na zdjęciach - Gmina powinna wzywac do je utrzymania. To jest totalny pat. Włąściciele działek dorgowych nie mieszkają już przy tych droga i maja problem nowych właścicieli - "gdzieś"!!! Gmino Białołęka - nie ma mocnych? Zaklinam na wszystko - wezwij właścicieli działek w obrębie 4-16-05 ul. Mochtyńska 94-96 do naprawy drogi! Nie mam jak dojechac do domu, ani przejść. Rozpacz!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    [email protected] - niezalogowany 2019-03-12 14:01:52

    Mam ciekawsza sytuacje w tej gminie. Wlasciciel dzialek przeksztalcajac je w dzialki budowlane nie zaplacil podatku gdyz zawarl z gmina porozumienie: jedna z drog dojazdowych oddal w zamian za to gminie. Po kilkunastu latach, gmina oddala droge bylemu wlascicielowi. Przez kilkanascie lat gmina nie ujawnila sie rowniez w Ksiedze Wieczystej tej nieruchomosci jako jej wlasciciel. Rzecz w tym, ze w aktach notarialnych sprzedanych juz dzialek wszyscy ich nowi wlasciciele maja ta droge wpisana jako gminna. Tym samym nie maja dzis dojazdu do swoich nieruchomosci. W odpowiedziach na pisma do gminy urzednicy udaja "Grekow" i wypisuja nieadekwatne do tematu bzdury. I co zrobic z takimi kwiatkami?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-03-15 22:08:00

    Sytuacja jest również dramatyczna przy ulicy Danusi. Tylko cześć uliczki oddana jest gminie. Stan prawny drogi jest nieuregulowany, właścicielka dawno zmarła a jej spadkobiercy nie robią nic, żeby oddać drogę gminie. Drugą cześć drogi posiada Pan, który na drodze poustawiał kamienie, głazy, żeby inni użytkownicy drogi nie mogli się po niej swobodnie poruszać. Fajnie jest sprzedać działki i wziąć za nie grube pieniądze a teraz „udawać Greka”, że to nie ich problem!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2019-03-18 13:46:51

    "Zaklinam na wszystko - wezwij właścicieli działek w obrębie 4-16-05 ul. Mochtyńska 94-96 do naprawy drogi! Nie mam jak dojechac do domu, ani przejść. Rozpacz!" Gdzie tam masz problem? Oddałbym nerkę za taką drogę. Ja do swojego domu nie mam żadnej drogi bo się okazało, że kiedyś była gminna a teraz jednak nie jest - nie istnieje wcale! Zabawane, nie? Odp. od urzędników "proszę sobie kupić helikopter".

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Minia - niezalogowany 2019-03-23 14:42:09

    Dokładnie taki sam problem mamy na ulicy Gaik, wjazd od ulicy Plochocinskiej. Kawałek drogi do tzw.”kanałku królewskiego” należy do gminy Białołeka i ten kawałek raz do roku gmina łaskawie podrówna. Dalsza cześć ulicy Gaik to dziura na dziurze, błoto, i wieczne trudności z dojechaniem. Samochody po jednej przejażdżce brudne, amortyzatory uszkadzają się bardzo szybko. Ale samochód to pikus. Nie ma chodnika, nie ma oświetlenia, a wieczorem spacerują sobie dziki i ryja dodatkowo to co nie jest jeszcze dołkiem z błotem. Mieszkamy tu już 10 lat, dzieci w tym czasie dochodząc do przystanku żeby dotrzeć do szkoły zdzierały i niszczyły kolejne pary butów. A jak tylko się usamodzielniły czmychnely stad czym prędzej. Moja mama to miejsce nazywa „kolonią” czyli taka dziura zabita dechami , położona z dała od wsi. My zostaliśmy już z mężem tu sami i marzy nam się powrót do cywilizacji i osiedlenie się w miejscu gdzie można sucha noga wyjść za ogrodzenie. Droga jest prywatna, w większości udziały ma jeden właściwa, który ma w nosie to jak się tu męczymy. Dzieki podłym zachowaniom tych ludzi od lat nie mamy gazu miejskiego chociaż gaz jest 150 m od nas bo gazownia odmówiła możliwości doprowadzenia rur bo własność terenu nieunormowanych. Założyliśmy z sąsiadami sprawę w sądzie i mamy promyk nadziei jest, ze za rok może dwa uda się wygrać z wrednymi ludziskami.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iBialoleka.pl




Reklama
Wróć do