
Taka wiadomość na każdego z nas może spaść jak grom z jasnego nieba. Matka czwórki dzieci, żona...Ich życie legło w gruzach gdy pojawił się on - nowotwór, który rozprzestrzenia się w organiźmie Kingi. Jest dla niej jeden ratunek - klinika w Niemczech, która zamraża guzy umiejscowione w kościach, piersiach (krioablacja). Taka terapia daje wspaniałe efekty, jednak też dużo kosztuje. Potrzeba 250 tys. zł.
Na zrzutka.pl utworzono konto: https://zrzutka.pl/kx889v , na który można wpłacać pieniądze. Przeczytajcie dramatyczną historię mieszkanki Białołęki i nie pozostańcie obojętni:
"W przeddzień Wigilii 2015 roku okazało się, że guzy w piersi Kingi to nowotwór złośliwy. Dzieci Kingi i Marcina mają wtedy: Staś 3 latka, Magda 9, Szczepan 11, Bogusław 13 lat. Jedno z dzieci jest niepełnosprawne. Gdy my świętowaliśmy Boże Narodzenie, był obok nas dom, w którym panował smutek. Zaczęła się walka. Na początku, w lutym 2016 roku- usunięcie piersi, badanie węzłów chłonnych nie pozostawiające złudzeń- są przerzuty. Koniec marca- chemioterapia czerwona- 4 wlewy. Kinga bardzo źle znosi leczenie. 1 lipca 2016 roku zaplanowano kolejny etap leczenia - chemię białą, do której wyniszczony organizm nie dopuszcza- następuje wstrząs. Kinga jest obolała ale jak zawsze uśmiechnięta, stara się nie pokazać 4 zdolnym, zadbanym dzieciom, mężowi, że cierpi, że jest źle...To przecież wakacje! VIII.2016- scyntografia kości - są przerzuty do kości - lekarze zabraniają chemioterapii, nie pomoże przy raku kości, zatrzymano naświetlania. Kindze wypadły włosy. Marcin, mąż Kingi zapewnia, że nie to jest najważniejsze, że jest piękna… Jadą do Częstochowy, trzeba powiedzieć dzieciom prawdę! A przecież malutki Staś interesujący się kosmosem, tak pięknie narysował cały świat i rakietę i gwiazdy ją otaczające, jest mama, tata, rodzeństwo, dziadkowie. „Mamo, zobaczysz, ja będę kosmitą! Zobaczysz! Prawda, że zobaczysz? Jak dorosnę.” Ponieważ nowotwór rozpoczął się od piersi, lekarze wprowadzają hormono- terapię, w X decydują o wycięciu macicy i jajników. Badania tych narządów wykazują guzy na jajnikach. Kinga słabnie coraz bardziej. Najstarszy, 14 letni Bogusław musi szybko dorosnąć. Już się nie zachowuje jak przeciętny nastolatek, już nie mówi „zaraz” gdy mama prosi, bo za chwile, może już nie poprosić… 1 XI 2016 roku, rodzina dowiaduje się z kolejnej scentografii, że rak opanował kości od kolan w górę. Lekarze zmieniają hormono-terapię jeszcze 2- krotnie. Kinga jest już bardzo słaba, jej ciało też, pojawia się kolejny ból- okazało się, że jego źródłem jest złamane żebro, w III.2017 roku, dzielna mama kuleje, ma złamaną panewkę stawu biodrowego. Codziennie zawozi 4 dzieci do przedszkola, do szkoły, na zajęcia dodatkowe. Z ogromnym bólem, na bardzo silnych środkach przeciwbólowych. Zawsze wszystkim oddana, nigdy, nikogo nie poprosiła o pomoc.
Wczoraj okazało się, że na drugiej piersi są guzy. 11-letnia Madzia wybucha płaczem: „Mamo, ja tak bardzo Cię kocham! Mamo, ja tak bardzo się boję!”.
Komenatrz do tej historii jest zbędny. Każda złotówka ma wielkie znaczenie. Pomagamy!
źródło: zrzutka.pl
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie