
Sygnalizacja świetlna na tym skrzyżowaniu miała poprawić bezpieczeństwo i uporządkować ruch. Miała, bo bardzo szybko okazało się, że światła spowodowały gigantyczne korki w godzinach szczytu. Auta stały aż od Berensona. Co sprytniejsi próbowali wybrnąć z sytuacji objeżdżając skrzyżowanie ul. Tajemną. Ta jednak jest bardzo wąska i takie rozwiązanie na pewno nie jest bezpieczne.
- Obecnie w godzinach szczytu ruch stał się jeszcze bardziej utrudniony. Głębocka w fatalnym stanie technicznym, ruch samochodowy w dużej mierze spowodowany brakiem dostępu do komunikacji miejskiej, brak alternatywnych szlaków komunikacyjnych sprawiają, ze uruchomienie sygnalizacji świetlnej potrafi sparaliżować ruch w porannym szczycie. Czy uruchomienie instalacji powoduje korki? One są tu zawsze, ale czy będą większe, o tym przekonamy się po odbiorach technicznych sygnalizacji świetlnych - mówi Danuta Zaleska ze Stowarzyszenia Razem dla Białołęki. Dodaje też, że po przebudowie ul. Głębockiej przejście dla pieszych przy szkole podstawowej zostanie przesunięte w kierunku ul. Kartograficznej, gdzie na skrzyżowaniu z ul. Głębocką powstanie rondo.
Poranny armagedon trwa. Jak długo jeszcze?
ZDM podkresla, że sygnalizacja została dopiero uruchomiona. Wymaga jeszcze uzupełnienia np. detektorów, stąd zostanie przełączona w tryb pracy akomodacyjnej po wprowadzeniu przez wykonawcę niezbędnych poprawek, zgłoszonych przez ZDM w czasie odbioru technicznego. Zakładana data to sobota.
- Sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu Głębockiej i Magicznej funkcjonuje zgodnie z projektem zatwierdzonym przez Biuro Polityki Mobilności i Transportu. Działanie sygnalizacji będzie monitorowane i jeśli pojawi się konieczność wprowadzenia korekt, zostaną one wprowadzone. Decyzję o wszelkich zmianach w tym zakresie podejmuje Biuro Polityki Mobilności i Transportu - mówi Mikołaj Pieńkos z ZDM i podkresla, że warto dodać, iż podstawowym zadaniem sygnalizacji jest poprawa bezpieczeństwa i uporządkowanie ruchu na skrzyżowaniu.
Małe P.S. dla mniej zorientowanych: System akomodacji sygnalizacji pozwala – m.in. dzięki specjalnym pętlom indukcyjnym – dostosować długość sygnałów świetlnych na skrzyżowaniu do natężenia ruchu. Dzięki temu skrzyżowanie funkcjonuje efektywniej, niż w systemie stałoczasowym.
foto: ZDM
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wiadomo było ze tak bedzie...moze było by trochę lepiej gdyby ludzie z Marek nie jeździli tędy
Kto prowadził analizę ruchową dla tej kilkusettysięcznej inwestycji? Przecież z założenia takie rozwiązanie jest niedorzeczne. Poprawianie dostępu dla jednego osiedla kosztem tysięcy samochodów stojących w korku. Paranoja.
Jak byś jeden z drugim miał wyjechać z osiedla Lewandów kilka razy dziennie i np. trafił przed sobą na mniej doświadczonego kierowcę, który potrzebuję nieco więcej miejsca/czasu żeby włącz się do ruchu, to być nie twierdził że światłą są niepotrzebne. Kwestia kilku dni na wyregulowanie i będzie ok. Światła dodatkowo zwiększają bezpieczeństwo setek dzieciaków chodzących do pobliskiej szkoły.
Ale tam i tak raczej ludzie się w miarę wpuszczają, ci to tam jeżdżą są bardziej wyrozumiali, tak samo przy wyjeździe ze szkoły. Sam jak jadę Głębocką wpuszczam i jak wyjeżdżam to też w miarę jestem wpuszczany. Zawsze jak stali piesi przy pasach przy magicznej, czy szkole zatrzymuję się i widzę, że robi tak wielu kierowców, chyba też dlatego, że przy dużym ruchu prędkości są niewielkie i łatwiej się zatrzymać. Światła póki co z rana zrobiły tam wielki kibel. Bezpieczeństwo? Przecież już więcej stłuczek jest na rondzie przy Carefurze niż przy skrzyżowaniu z Magiczną.
Do tego jeszcze przejście dla pieszych zostało zmniejszone, w zamian ścieżka rowerowa jest prawie dwa razy taka jak była, wózek z dzieckiem się nie mieści żeby nie wjechać na tą ścieżkę, jakaś paranoja.
Dzisiaj rano mimo poniedziałku, magia bo do Magicznej praktycznie bez korka hmm... Żadna magia, po prostu światła wyłączone ;)