
Zaraz po ukazaniu się informacji, że podjęto decyzję o budowie drugiej nitki ulicy Światowida z ciekawością przejrzałem wszelkie fora internetowe, komentarze, ale również plany „urzędowe” związane z tą inwestycją. Zacznijmy od tych drugich. Sam byłem (i wciąż jestem) jedną osób, która przeciwna jest rozbudowie ulicy w formie pierwotnie zakładanej. I nie robię tego na złość kierowcom prywatnych aut, albo dla samej zasady, że „moja racja jest najmojsza”. Po prostu jestem przeciwnikiem popierania absurdów i wzajemnych sprzeczności promowanych pod jednym szyldem. Jak mantrę będę powtarzał założenia planu transportowego, który jasno określa, że albo „X”, albo „Y”. Tam gdzie stawiamy na komunikację miejską i rozbudowujemy ją, zwiększając jej możliwości, tam nie poszerzamy dróg lub wręcz zwężamy. Z kolei tam, gdzie promujemy ruch indywidualny nie wydajemy pieniędzy na rozbudowę komunikacji. Pierwsza opcja ma zadziałać na zasadzie bata, którym zmuszeni zostaniemy do korzystania z komunikacji, bo skoro ktoś daje tramwaje, autobusy, etc. Jednocześnie zmniejszając przepustowość ulicy dla prywatnych aut, to w końcu większość się do tej komunikacji przesiądzie z szacunku dla własnego czasu. Dlatego zupełnie niezrozumiałym jest promowanie nowej trasy tramwajowej, jednocześnie dając kierowcom więcej pasów dla ruchu indywidualnego. Jeśli w ten sposób miasto chciało zmusić mieszkańców do korzystania z komunikacji, to chyba raczej się nie uda. Ale wtedy znajdzie się inny, równie paranoiczny sposób – jest tramwaj, więc zbędne staną się autobusy, co w efekcie sprawi, że zamiast 3 bardzo częstych linii autobusowych plus tramwaj będzie sam tramwaj, do którego niedługo zwyczajnie nie da się wsiąść. Efekt łatwy do przewidzenia – zamiast przesadzić kierowców do komunikacji, miasto przesadzi część pasażerów do ich prywatnych aut. Kraina paranoi i absurdu w pełnej krasie. Kolejną rzecz trudną do zrozumienia jest pomysł przedłużania linii tramwajowej jedynie do Nowodworów. Na odległość pachnie to zaślepieniem w kierunku kasowania wszystkich możliwych autobusów używając argumentu „dublujących” się tras. Ciekawy jestem, jakie zostanie zastosowane rozwiązanie techniczne, gdyby komuś jednak udało się przeforsować pomysł nieplanowanej wcześniej pętli tramwajowej na Nowodworach. Ponieważ z tego miejsca trasę tramwaju dublowały będą tylko dwie linie, pozostałe i tak muszą na Nowodworach krańcować. Rodzi to obawę, że będziemy mieć tramwajową powtórkę z pętli „Stare Świdry” i konieczność korzystania jedynie z tramwajów dwukierunkowych. Na klasyczną pętlę miejsca nie widzę. To z kolei spowoduje, że z powodu ilostanu taboru dwukierunkowego Nowodwory obsłuży tylko 2-ka, a 17-ka zapewne pozostanie na Tarchominie Kościelnym. Każdy ruch miejskich urzędników coraz mocniej utwierdza mnie w przekonaniu, że głośna akcja „Tramwaj na Tarchomin” to zwykła zasłona dymna pozwalająca rozgrzeszyć częściowo specustawę drogową. Dziś już widać, że to nie ulica jest poszerzana przy okazji budowy trasy tramwajowej, a wręcz odwrotnie – to tramwaj dostaje kolejne kawałeczki torów przy okazji rozbudowy ulicy. Oczywiście, ktoś zarzuci, że to bzdura, bo drugiej jezdni jeszcze nie ma, a tramwaj już jest. Jest, ale „pół” tramwaju. Druga połowa (czyli 17-ka) jest oddalana z konsekwencją równą konsekwencji przesuwania terminu oddania II linii metra. Co jeszcze świadczy, że to tramwaj jest „przy okazji”? Choćby sam fakt, że na najtrudniejszym - z różnych powodów - odcinku budowy (Nowodwory – Winnica), brak możliwości szybkiej budowy drugiej nitki jezdni zatrzymuje tramwaj na Nowodworach, choć jego budowa do Winnicy miała być priorytetem. I powinna być kontynuowana nawet pomimo kłopotów lub braku możliwości budowy drugiej jezdni Światowida. Z pozytywów można nadmienić, że „już” w kwietniu do Tarchomina Kościelnego dojedzie w końcu 17-ka. 3 marca rozpoczynają się prace przy doprowadzeniu przyłącza do nowej podstacji trakcyjnej, które powinny trwać około 2 tygodni. Potem już tylko odbiory i w kwietniu będziemy mieć do wyboru dwie linie, przy czym 2-kę w końcu z dużo lepszą częstotliwością.
Wracając jednak do samej rozbudowy, skoro mleko się już rozlało, a ZTM dziwnie szybko podjął kroki w celu nowego projektu i wykonawcy drugiej jezdni - w zeszłym roku na FB powstał słynny już profil „NIE dla autostrady Światowida”. Profil szybko zyskał popularność i ponad 700 „lajków”. Realnie rzecz ujmując… trochę mało, nawet wziąwszy pod uwagę, że nie każdy korzysta z FB. Już samo to kazało się zastanowić, czy rzeczywiście jest, o co walczyć, bo z góry wiadomo było, że to swoista walka Dawida z Goliatem. Na bazie tego profilu, jego założyciel stworzył kolejny – „Przyjazny Tarchomin”, a wraz z nim stowarzyszenie pod tą samą nazwą, którego i niżej podpisany był jednym ze współzałożycieli. Szybko okazało się jednak, że stowarzyszenie lokalne powinno reprezentować wszystkich mieszkańców, szukać kompromisów, brać udział w konsultacjach, sprawach ważnych dla lokalnej społeczności, jako całości, uwzględniając potrzeby wszystkich mieszkańców, choć nierzadko są one skrajne. Dlatego też stowarzyszenie to umarło równie szybko, jak się urodziło, bo wielu jego członków (w tym autor tego artykułu) nie godziło się i nigdy nie zgodzi na działalność społeczną przez pryzmat własnego „ja” i własnego egocentryzmu. Rozumiem i jestem pełen szacunku dla walki o pozostawienie Światowida w „starej” wersji ze strony kogoś, komu druga jezdnia przebiegać będzie dosłownie pod samym oknem. Tylko, czy całkowicie blokując budowę dziś i argumentując to faktem, że nie ma takiej potrzeby, nie pozostawiamy potencjalnej furtki, że taka potrzeba prawdopodobnie wcześniej, czy później powstanie? Walczymy z budową, bo nam przeszkadza dzisiaj, nie licząc się z tym, że będzie przeszkadzać naszym dzieciom jutro, ponieważ w końcu zapotrzebowanie wygra. Nie poszerzymy Światowida teraz, to zrobimy to za 10 lat. Ale to jest nieuniknione. Choć dalej upieram się, to przeczy intencji forowania komunikacji miejskiej. Ale też nie zgodzę się z nazwami w stylu „prospekt z czasów Stalina”, „autostrada” itp. Nie będę też ani ja, ani żaden obecnych członków nowego stowarzyszenia SMT (Stowarzyszenie Mieszkańców Tarchomina) walczył o to, żeby w ogóle nie było drugiej jezdni. Swego czasu zbieraliśmy podpisy pod petycją, której głównym punktem było stworzenie ze Światowida zielonej alei. W tej samej petycji napisaliśmy jasno, że dopuszczamy rozbudowę ulicy do przekroju 2x2, traktując to, jako kompromis i rozumiejąc potrzeby nie tylko fanów komunikacji zbiorowej, ale również indywidualnej. Oczywiście nie zmieniało to faktu, że sama inwestycja wciąż jest sprzeczna z założeniami planu transportowego. Często zarzucano nam, że blokujemy inwestycję, a my jedynie próbowaliśmy znaleźć złoty środek – poszerzmy, ale nie tak drastycznie. I to się udało. Owszem, można się zawsze przywiązać łańcuchami do drzew, można się oflagować, można iść ze sztandarem w dłoni na czele rewolucji i zginąć od pierwszej kuli nic nie zyskawszy. A można szukać kompromisów, zbieżnych punktów i choć w części, ale jednak zadowolić wszystkich nie zyskując łatki „awanturników”, „ekooszołomów”, itp. Dlatego obecni członkowie nowego Stowarzyszenia Mieszkańców Tarchomina bardziej niż krzykami i efekciarskimi pokazowymi walkami o „coś” są zainteresowani przede wszystkim wypełnieniem obietnic miasta dotyczących drugiej jezdni. Jeśli ma być to reprezentacyjna ulica osiedla to nie jej forma będzie tu kluczowa, a to, co powstanie przy niej. Czym będzie obiecana przez miasto zieleń wzdłuż ulicy? Posianym trawnikiem? Wetkniętymi w ziemię, co kilkanaście metrów cienkimi tyczkami, niesłusznie nazywanymi jeszcze drzewami, tak, jak to możemy zobaczyć na Światowida między Książkową, a Stefanika? Czy może miasto zainwestuje więcej i zamiast patyków za 400zł, posadzi drzewa za 1500-2000zł? Bo te pierwsze potrzebują około 20-30 lat, żeby można było nazwać je drzewami. A ulica powstaje już i mieszkańcy nie mają aż tyle czasu, żeby czekać na izolację od spalin i hałasu. Nie trzeba długo szukać, żeby znaleźć takie rozwiązania w innych europejskich miastach - choćby paryskie bulwary, majestatyczne, szerokie, budowane rozmachem Haussmanna, a mimo to nieszkodliwe i piękne w swojej monumentalności dzięki szpalerom odpornych na imisję, gęsto posadzanych platanów, pomiędzy które wpleciono elementy małej architektury. Dlatego ważne, żebyśmy nie obsadzili Światowida cienkimi witkami, które dopiero za dziesiątki lat dadzą cień i tlen, o ile wcześniej nie połamie ich wiatr. I ważne też, żebyśmy idąc po najmniejszej linii oporu nie obstawili ulicy donicami, które zamiast reprezentacyjnej alei zrobią ze Światowida największe w mieście centrum ogrodnicze. A sama szersza ulica? Spełni oczekiwania fanów indywidualnej komunikacji, zaspokoi potrzeby kierowców o każdym poziomie brawury. Szkoda, że „tylko”, albo „aż” do skrzyżowania z Myśliborską. Bo, jak pisałem już kiedyś, Światowida mająca nawet po 5 pasów ruchu nikomu nie pomoże dopóki tak dramatycznie niedrożny będzie wjazd z Myśliborskiej na Trasę Mostu Północnego. Dlatego jeśli już angażujemy środki i czas w infrastrukturę to idźmy za ciosem. Jeśli mamy już tory to brnijmy dalej w tym kierunku i w końcu wykorzystajmy specjalnie wybudowany dla linii tramwajowej most nad Kanałem Żerańskim, na Modlińskiej, przedłużając na Tarchomin linie z Żerania FSO. Będzie szybkie połączenie nie tylko z Młocinami, ale też z rondem Starzyńskiego i dalej z dw. Wileńskim, nienarażone na korki na Jagiellońskiej. Wykorzystajmy do tego tereny Piekiełka, które za chwilę całkiem się zabuduje lokalami mieszkalnymi, a dziś ma tylko linię 211 w wersji 9-metrowej. Taki tramwaj dałby coś Tarchominowi, Piekiełku, ale również blokom mieszkalnym naprzeciwko Dyrekcji FSO i w ciągu ulicy Jagiellońskiej, które niedługo powstaną. Skończmy z efektownymi inwestycjami, a zacznijmy te naprawdę efektywne. I skończmy wreszcie z hasłem przewodnim miejskich włodarzy – „Wszyscy do metra!”, bo dla ponad dwumilionowego miasta półtorej linii metra to powód do wstydu, a nie do dumy.
Zapraszam do dyskusji pod założeniami do projektu drugiej jezdni Światowida - TUTAJ
Marcin Mizeracki – Stowarzyszenie Mieszkańców Tarchomina
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie