
Burmistrz Jan Mackiewicz oddał się do dyspozycji rady dzielnicy. Nie złożył rezygnacji, nie wszedł też w żadną koalicję - tyle konkretów wynikających z wczorajszej krótkiej sesji rady dzielnicy. Pewnie jest jedno - nawet wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego nie uspokoił sytuacji w białołęckim ratuszu, a sam burmistrz stał się obiektem spekulacji i ataków, nic więc dziwnego, że na ten moment nie widzi szansy na normalną pracę na rzecz dzielnicy.
Jan Mackiewicz dzisiaj wydał oświadczenie: "Wszelkie informacje na temat zawiązanej koalicji przez PO, RDB, IMB są nieprawdziwe. Na skutek rozstrzygnięć nadzorczych wojewody i przy braku porozumień koalicyjnych nie widzę możliwości skutecznego realizowania obowiązków Burmistrza Dzielnicy. W związku z tym faktem oddałem się do dyspozycji Rady Dzielnicy i oczekuję bezzwłocznych decyzji w tej sprawie."
Wczoraj po ogłoszeniu przerwy w sesji natomiast apelował do wszystkich o wspólną pracę na rzecz dzielnicy i mieszkańców. Wypowiedź burmistrza przez wszystkich obecnych została odebrana pozytywnie. Nawet ci, którzy politycznie wydają się być po drugiej stronie barykady oklaskami przyznali mu rację.
Co będzie dalej? Trudno dziś wskazać termin w którym zostanie dokończona wczorajsza przerwana sesja. Trudno też bez spekulacji przewidzieć dalszy rozwój wypadków w ratuszu. Dlatego zamiast wymyślać kolejne możliwe scenariusze czekamy na to aż w dzielnicy w końcu zapanuje spokój i stabilizacja.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie