
Władze dzielnicy Białołęka szukają miejsc dla przedszkolaków. W tym roku po raz drugi Hanna Gronkiewicz-Waltz, na wniosek dzielnicy, ogłosiła konkurs dla prywatnych przedszkoli na 800 miejsc.
O co dokładnie chodzi? Pomysł jest bardzo prosty: niepubliczne przedszkola oferują dzieciom miejsca na takich samych zasadach, jak przedszkola miejskie. Dzieci biorą udział w ogólnomiejskiej rekrutacji, a rodzice płacą 1zł za godzinę, gdy dziecko spędza w przedszkolu więcej niż pięć godzin. Nie płacą też za dodatkowe zajęcia. Taki układ wydaje się dla wszystkich korzystny, nawet dla niepublicznych placówek, które dostają 100 proc. dotacji na każdego malucha (ok. 912 zł miesięcznie). W porównaniu z przedszkolami, które nie decydują się na współpracę z miastem, to o 25 proc. więcej.
W konkursie wzięło udział sześć placówek. Teraz władze dzielnicy sprawdzą, co te przedszkola mają do zaoferowania, czy zatrudniają odpowiednią kadrę, czy mają plac zabaw itd. Nowe miejsca przeznaczone będą głównie dla czterolatków i pięciolatków.
Konkurs na miejsca w niepublicznych przedszkolach zostanie rozstrzygnięty na początku lutego.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie