
Jak Pan ocenia nowy Zarząd Dzielnicy Białołęka?
Trudno jest oceniać nowy zarząd dzielnicy po zaledwie kilku dniach. Na jego ocenę wpływ będą miały zarówno podjęte przez niego decyzje jak i te decyzje, których ten zarząd nie podejmie. Poczekajmy zatem na konkrety i wtedy będzie można się odnieść do tego na ile jest on reprezentantem interesu mieszkańców naszej dzielnicy.
Czy nowa koalicji jest dla Pana zaskoczeniem?
Myślę, że dla każdego kto bacznie obserwował wydarzenia nie tylko z ostatnich miesięcy taka koalicja musi stanowić duże zaskoczenie. Tym bardziej w świetle składanych wcześniej deklaracji oraz zarzutów jakie padały nie tylko pod adresem odwołanego zarządu ale również przedstawicieli klubu radnych PO. Teraz zarówno formułujący te zarzuty jak i ich adresaci są razem w koalicji.
Czy możemy powiedzieć, że po ponad sześciu miesiącach sporów i prób odwołania Zarządu jak i samego Burmistrza Piotra Jaworskiego z funkcji Burmistrza Białołęki, radni opozycji przegrali ? Przecież dla części z tych osób tj. np. Piotr Basiński, czy Filip Pelc był Pan jedynym możliwym kandydatem na Burmistrza Białołęki. Potwierdziły to głosowania, w wyniku których był Pan wybrany na Burmistrza.
Trudno mówić o sukcesie jeżeli na obecną chwilę zaprzepaszczona została realna szansa na zmianę sposobu zarządzania nie tylko urzędem, ale również całą dzielnicą. Same zmiany personalne to nie wszystko. Potrzebne są zmiany w sposobie podejmowania decyzji. To dobro mieszkańców powinno być dobrem najwyższym. Urząd powinien być dla nich, a nie na odwrót. To fakt, że przez tych samych radnych byłem niedawno wybrany dwukrotnie na stanowisko burmistrza, a dla części z nich byłem kandydatem na stanowisko burmistrza już w 2014 roku. Nomen omen sprawa mojego wyboru i jego legalności nie została jeszcze ostatecznie zamknięta. Trwają jeszcze procedury toczone w trybie nadzoru i różnie mogą się one zakończyć. Mam nadzieję, że cała ta nieoczekiwana zmiana stanowiska trzech radnych nie spowoduje, że prawdziwymi przegranymi w tej sytuacji zostaną mieszkańcy Białołęki.
Co takiego stało się, że radni IMB i Gospodarności postanowili „zawrócić”, opuszczając „Klub radnych Niezależnych”, zawiązując koalicję z radnymi PO? Przecież w ostatnich miesiącach z ich strony padło tak wiele stanowczych deklaracji, zapewnień i tłumaczeń. Można było mieć wrażenie, że państwa środowisko jest zcementowane i zdeterminowane do przeprowadzenia zmian. Stało się jednak inaczej. Można powiedzieć, że ci radni zdradzili?
Radny Filip Pelc miał już przedsmak współpracy z PO będąc niespełna rok z nią w koalicji. W oświadczeniu później napisał: "(...)Niestety nasze porozumienie programowe nie było realizowane. Z przykrością musieliśmy stwierdzić, że nie mieliśmy możliwości rozmowy na temat zgłaszanych przez nas postulatów, a nasz wpływ na zarządzanie dzielnicą był znikomy. W związku z tym, że nasza współpraca nie przebiegała tak, jak powinna, stało się jasne, że dalsze trwanie naszej koalicji nie ma sensu."
Radni Adamkiewicz i Basiński wielokrotnie krytycznie wypowiadali się o całym środowisku PO. Była mowa o sztuczkach prawnych, że PO i Piotr Jaworski powinni przestać rządzić. Teraz cała trójka uznała, że wystarczy odwołać zarząd dzielnicy i można spokojnie usiąść z nimi do koalicyjnego stołu. To daje dużo do myślenia. Jeszcze bardziej zastanawiające oraz zaskakujące jest to, że zmienili oni postrzeganie sytuacji i poinformowali o tym dotychczasowych koalicjantów na kilkanaście minut przed sesją. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zniknęły zastrzeżenia m.in. co do wielomiesięcznego torpedowania prac Rady Dzielnicy przez radnych Platformy. Dlatego też z uwagą będziemy obserwować działania tych radnych i będąc w opozycji będziemy merytorycznie oceniać ich poczynania.
Plany na przyszłość ?
Plany na przyszłość to przede wszystkim tak jak to miało miejsce do tej pory, aktywna działalność Stowarzyszenia Razem dla Białołęki na rzecz mieszkańców naszej dzielnicy. Zgodnie z ideą jaka nam przyświeca chcemy integrować społeczności i organizować różne formy wspierania lokalnych działań społecznych, w tym promować Białołękę. W sferze samorządowej mogę zapewnić, że będziemy konstruktywną opozycją. Nasi radni będą godnie reprezentować interesy mieszkańców, którzy zwracają się do nas ze swoimi problemami.
Rozmawiał Marcin Wójcik
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gratulację dla IMB że pogonili zdrajców. Kto raz zdradził, ten zdradzi ponownie. Zastanów się nad tym Panie Mackiewicz.