
„Nie było możliwości konsultowania z mieszkańcami, bo osiedla nie były jeszcze zamieszkane” - ten cytat z odpowiedzi na interpelację najlepiej oddaje zasadność puszczania autobusu ulicami Krzyżówki i Kowalczyka oraz sposób (braku) konsultacji tej trasy z mieszkańcami.
Kolejność powinna być taka: przedstawienie wariantu (lub wariantów) nowej trasy, poddanie pod konsultacje/dyskusje i w zależności od ich wyników, podejmowanie dalszych działań. Tak jak miało to miejsce kilka lat temu, kiedy sąsiedzi z Żerania i Tarchomina obronili linię 518 przed skróceniem. Ze względu na duży opór społeczny wobec proponowanej w konsultacji zmiany trasy, ZTM po prostu jej nie wprowadził. W przypadku propozycji puszczenia autobusu ciągiem ulic Krzyżówki-Kowalczyka ZTM nie przedstawił do publicznej wiadomości żadnych konkretnych informacji - poza tym, że widziałby tam autobus. Mimo wybudowania nowego przystanku przy skrzyżowaniu Modlińskiej i Kowalczyka oraz projektowania nowego układu drogowego pod przejazd autobusu nie wiadomo nawet, jaka linia mogłaby obsługiwać ten rejon i gdzie miałaby swój kraniec/pętlę. Mówi się o linii 211, ale to bardziej przypuszczenia niż potwierdzone informacje. Pomimo kolejnych wniosków o skonsultowanie tego tematu z mieszkańcami, ZTM niestety nadal nie uznał tego za stosowne.
Pomimo braku szczegółów planowanej trasy, warto jednak ocenić sam sens puszczania autobusu ulicami Krzyżówki i Kowalczyka, którego obciążenie obecnie przekracza wydolność infrastruktury. Nawet po planowanej na ten rok budowie skrzyżowania Krzyżówki i Płochocińskiej natężenie ruchu będzie znaczne, więc dołożenie do tego autobusu oznacza codzienne przebijanie się go przez korki i zatory, a w efekcie - regularne opóźnienia. Zakładając, że byłaby to wspomniana linia 211 - już teraz mająca duże problemy z punktualnością ze względu na długość trasy - cały koncept mija się z celem. Przy 10-15 minutowej częstotliwości autobusu, szybciej będzie można dojść pieszo do przystanków przy Modlińskiej czy Płochocińskiej. I to w sytuacji, gdy autobus nie utknie w korkach.
Do przejazdu autobusu nie jest także dostosowane skrzyżowanie Kowalczyka i Krzyżówki, a właściwie na całej długości obu ulic - nie licząc terenu skrzyżowań z Modlińską i Płochocińską - praktycznie nie ma gdzie wcisnąć peronów przystankowych. Tym bardziej, że duża część infrastruktury była niedawno budowana lub przebudowywana, więc oznaczałoby to konieczność zdublowania prac i kosztów.
Kolejny i kluczowy dla całej sprawy argument przeciw koncepcji ZTM przyniosła pandemia. O ile liczba pasażerów komunikacji miejskiej z czasem - przynajmniej częściowo - wróci do normy, to jej ekonomiczne skutki samorząd będzie odczuwał jeszcze długo. Z cytowanych przez Rzeczpospolitą danych wynika, że w Warszawie ubiegłoroczne wpływy ze sprzedaży biletów pokryły zaledwie jedną czwartą kosztów funkcjonowania komunikacji miejskiej, gdzie rok wcześniej było to 38 procent. Niedawno mówiło się nawet o możliwej podwyżce cen biletów. Warto zadać pytanie, czy w takiej sytuacji jest zasadne wydatkowanie środków na nową trasę, która budzi tak duże kontrowersje i nie została skonsultowana z mieszkańcami.
- Choć nie wszystko jeszcze stracone, bo kolejne wnioski o konsultacje społeczne wzmocniła Młodzieżowa Rada Dzielnicy Białołęka, wnioskując między innymi o skonsultowanie z mieszkańcami zasadności wprowadzenia autobusu w układ drogowy ulic Krzyżówki i Kowalczyka - podkreśla Mateusz Senko ze Stowarzyszenia Razem dla Białołęki.
Szczegóły: www.facebook.com/MRDBialoleka/posts/1409026922766579
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kompletnie nie przemyślany, nie skonsultowany, głupi i mający same minusy pomysł. Do tego wymagałby przebudowy całej ulicy Krzyżówki oraz ulicy Kowalczyka na odcinku od Modlińskiej do Krzyżówki.