
Pogoda daje się we znaki wszystkim, a szczególnie kierowcom, którzy jeśli wsiadają za kierownicę muszą liczyć się z tym, że każdy manewr wymaga wzmożonej uwagi i wielkiej ostrożności. Niestety, patrząc na zdarzenia takie jak to, do którego doszło w poniedziałek na Marywilskiej, trudno nie odnieść wrażenia, że niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, że przestrogi nie są na wyrost, a ze śnieżycą i "ślizgawką" na drodze nie ma żartów.
Wszystko działo się koło południa, przed samą siedzibą Straży Miejskiej na Białołęce, przy Marywilskiej 44. Jak opowiadają strażnicy,, którzy byli wówczas na miejscu, nagle usłyszeli wielki huk i trzask. Wyszli na zewnątrz i tam zobaczyli ciężarówkę z rozbitą kabiną, uszkodzony autobus linii 126 i zniszczony samochód osobowy, a do tego ścięty słup. Ale po kolei:
Okazało się, że ciężarowy MAN uderzył w tylne drzwi autobusu, który wiózł pasażerów. Ten w wyniku uderzenia ściął metalowy słup i dalej uderzył w bok osobówki, która stała przy ulicy. Funkcjonariusze szybko zorientowali się też, że wśród pasażerów autobusu nikt nie potrzebuje pomocy, nic nie stało się też jego kierowcy. Obrażeń głowy doznał jednak sprawca wypadku - kierowca ciężarówki - silnie krwawił. Strażnicy miejscy wezwali karetkę i zanim przyjechała pomoc, opatrzyli rannego mężczyznę. Kilkanaście minut później został on zabrany do szpitala.
Foto: Straż Miejska
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie