
Oczyszczalnia Czajka znów śmierdzi! Alarmują mieszkańcy, którzy musieli spędzić noc i poranek przy zamkniętych oknach.O kolejnym incydencie (jeśli tak nazwać można notorycznie powtarzające się zdarzenia) poinformowali mieszkańcy na fejsbukowej grupie Białołęka i Tarchomin.
- Dzisiejszej nocy znów pracownicy Czajki dopuścili do wielkiej emisji smrodu na terenie wokół oczyszczalni. Mieszkańcy Dąbrówki Szlacheckiej zostali zmuszenie do ukrycia się w domach i zamknięcia szczelnie okien – pisze pan Marek, a inni dodają, ze smród w ostatnim czasie bardzo się nasilił, a przejście przy samej oczyszczalni jest nie lada wyzwaniem. Ekologiczna (przynajmniej z nazwy) oczyszczalnie skutecznie zatruwa życie mieszkańców dzielnicy. - Na Nowodworach od lat co jakiś czas śmierdzi. A to z Czajki, a to z elektrociepłowni, z tej drugiej zwłaszcza zimą. Zadymienie i odór. Nikt chyba tego do końca nie kontroluje. Ogólnie powietrze nie jest za zdrowe. Najlepiej sie wyprowadzić ...- pisze pani Dorota.
Od dawna mieszkańcy alarmują o smrodzie, który nie daje im normalnie funkcjonować. Od dawna też sprawą zajmuje się radna Mariola Olszewska, która próbuje wywalczyć poprawę jakości życia w okolicy oczyszczalni, która była zapowiadana jako nieuciążliwa dla środowiska. Rzeczywistość przerosła najśmielsze oczekiwania i obawy mieszkańców. Fetor, który mieszkańcy opisują jako „ smród zgnilizny, bagna, jajek” nie daje normalnie żyć, a już w takim nasileniu jak ostatniej nocy jest niemożliwy do zniesienia.
- Przedstawiciele Oczyszczalni "Czajka"zaprzeczają jakoby na terenie zakładu doszło do awarii lub innego zdarzenia, które mogłoby generować fetor. Mimo to coraz częściej zapachy w okolicach oczyszczalni są nie do wytrzymania dla okolicznych mieszkańców. Najbardziej wyczuwalny zapach jest od strony ulicy Deseniowej przy pompowni ścieków, gdzie znajduje się dopływ ścieków surowych – mówi Mariola Olszewska i zapowiada, że takie tłumaczenia jej nie wystarczają, dlatego złoży kolejną interpelację, a tymczasem MPWiK przyznaje się do spowodowania nasilonego fetoru.
- Uciążliwość zapachowa była związana z włączeniem układu wentylacji awaryjnej w związku ze znacznym zmniejszeniem napływu ścieków do oczyszczalni. Jednocześnie należy podkreślić, że plac awaryjnego magazynowania osadów pozostaje pusty, a masa osadów powstająca w czasie procesu oczyszczania ścieków jest poddawana na bieżąco termicznej utylizacji. Przepraszamy mieszkańców za niedogodności – mówi Marzena Wojewódzka z MPWiK.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie