
Kilka miesięcy trwała gehenna mieszkanki Białołęki, zanim zdecydowała się powiadomić policję o tym, że mąż wszczyna awantury podczas których ją popycha, szarpie za włosy, wyzywa i grozi pozbawieniem życia.
Przedwczoraj kobieta wezwała funkcjonariuszy i opowiedziała, że poprzedniego dnia mąż "rzucił się na nią, szarpał ją za włosy, ciągnął po podłodze i wielokrotnie ją uderzył powodując u niej otarcia naskórka na czole i szyi".
Policjanci wszczęli procedurę "Niebieskiej Karty" i szybko postanowili zatrzymać domowego kata. Agresor spędził noc w areszcie.
Wczoraj w prokuraturze postawiono mu zarzuty za "znęcanie się nad żoną i uszkodzenie jej ciała". Zastosowano wobec niego policyjny dozór, ma opuścić mieszkanie i zakaz zbliżania się do żony.
Jak informuje kom. Paulina Onyszko, za popełnione przestępstwo 46-latkowi grozi kara do 5 lat więzienia.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie