
Funkcjonariusze z białołęckiego komisariatu zareagowali ostatnio na ul. Modlińskiej, w dość nietypowej sprawie. Sprawcą okazało się dziecko.
Była sobota - 9 listopada - późny wieczór, ponieważ około godziny 22.30. Policyjny patrol z Białołęki, na co dzień zaangażowany w działania, związane ze zwalczaniem nielegalnych wyścigów, zwrócił uwagę na... kierowcę mercedesa, który "kręcił tak zwane bączki" na jednym z parkingów supermarketu przy ul. Modlińskiej. Mundurowi zdecydowali, że sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi dadzą znać kierowcy, że powinien zatrzymać szalejący pojazd. Ten jednak zaczął... uciekać, łamiąc przy tym całą masę przepisów drogowych.
Kierowca zakończył jazdę po tym, jak zakopał się autem w kopcu piachu przy ulicy Modlińskiej. To właśnie wtedy okazało się, że za kierownicą siedział...Szesnastolatek. Chłopak wyjaśniał, że samochód zabrał bez wiedzy rodziców. Alkomat wykazał, że był trzeźwy w momencie zdarzenia, do którego doprowadził. Policjanci zatrzymali go i przewieźli do komisariatu przy ulicy Myśliborskiej. Tam też zjawiła się powiadomiona o całej sytuacji jego mama, która zapewne najadła się mnóstwo stresu i nerwów.
Nie minęły trzy dni, gdy nieletniego przesłuchano i postawiono mu zarzuty. Chłopak przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów. Materiały tej sprawy zostały przekazane do Sądu Rodzinnego i Nieletnich, który będzie decydował o wymiarze kary dla chłopaka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie