
Białołęka to jedna z szybciej rozwijających się dzielnic, cały czas pojawiają się nowe osiedla. Nic dziwnego, to spokojna okolica, otoczona lasami. Jednak czy aby na pewno takie sąsiedztwo to gwarancja spokoju i bezpieczeństwa.
Widok dzików na Tarchominie czy Białołęce nikogo nie dziwi. Podchodzą pod zabudowania w biały dzień i coraz mniej robią sobie z obecności ludzi. Ilość informacji o pojawiających się w mieście dzikach jest ogromna. Wielu mieszkańców przeszło już z tym do porządku dziennego, natomiast są z ich wizytami związane realne zagrożenia, o których praktycznie się nie mówi.
Dziki stwarzają coraz większe zagrożenie dla kierowców 15 maja w nocy doszło do wypadku przy zjeździe z S8 na Modlińską. Na skutek wypadku pasażerka została lekko ranna. Często też były widziane niejednokrotnie w okolicy skrzyżowania Światowida i Modlińskiej. Tak naprawdę na drogach miejskich wciąż brakuje znaków informujących o zagrożeniu ze strony dzikich zwierząt, a osobą nie mieszkającym na Białołęce skala zjawiska nie jest znana.
Właściciele psów też z powodu tych zwierząt posiadają spore obawy. Te ważące między 75 kg, a 100 kilogramów zwierzęta stały się solą w oku. Człowiek jest wstanie zrozumieć, że trzeba stanąć bez ruchu, Niestety psy w sytuacji zagrożenia, również działają instynktownie. Tym bardziej, że jednak dziki podchodzą pod zabudowania, więc ryzyko konfrontacji się zwiększa.
Również to spore zagrożenie dla dzieci. Tym bardziej, że pojawiają się one nawet w okolicach placów zabaw. Małe warchlaki mogą wydawać się urocze, ale w ich towarzystwie zawsze pojawia się locha. Niosą nawet za sobą ryzyko zarażenia wścieklizną.
Czy musimy się przyzwyczaić do tych sąsiadów? Jedyne co realnie można zrobić w tej sytuacji to przede wszystkim zwracać uwagę na śmieci. Szczególnie na bioodpady. To ich zapach przyciąga te zwierzęta do miasta, a one posiadają doskonały węch. Tym bardziej, że coraz swobodniej się czują, co stwarza coraz większe zagrożenie dla mieszkańców. Mimo próśb o interwencje do tej pory się nic nie zmieniło, a zagrożenie wraz z ilością dzików ciągle rośnie.
Klaudia Kułach
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"(...)a osobĄ nie mieszkającym na Białołęce skala zjawiska nie jest znana. (...)"... naprawdę ? osoboM !!!