
Kiedy policjanci z Białołęki zatrzymali BMW do kontroli od razu zauważyli, że coś jest nie tak. Kierowca zachowywał się bardzo nerwowo. Mało tego, w samochodzie było czuć woń marihuany.
- Mężczyzna wielokrotnie pytany o posiadanie zabronionych substancji zaprzeczał. W końcu jednak się przyznał i dobrowolnie wydał policjantom schowaną w bieliźnie torebkę foliową z suszem roślinnym. Został zatrzymany pod zarzutem łamania przepisów ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii - relacjonują funkcjonariusze, którzy podejrzewali, że 25-latek jest pod wpływem jakiś środków odurzających.
Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie badanie potwierdziło przypuszczenia - kierowca jechał pod wpływem narkotyków.
Od mężczyzny pobrano krew do badań laboratoryjnych. Zatrzymano mu również prawo jazdy. BMW trafiło na policyjny parking.
W mieszkaniu Pawła K. policjanci znaleźli kolejne narkotyki - w sumie 23 gramy marihuany i 1,8 grama haszyszu.
Kierowca został zatrzymany, postawiono mu zarzuty za posiadanie narkotyków i kierowanie pojazdem pod wpływem środków odurzających.
Za posiadanie narkotyków grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, natomiast za kierowanie pod ich wpływem, kara ta może wynieść do lat 2.
źródło: KSP
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie