
Wczoraj wieczorem, na ul. Strumykowej samochód potrącił maleńkiego dzika. Kierowca odjechał, nie interesując się losem zwierzęcia.
Na warchlaka natknął się jeden z mieszkańców i fotoreporter Warszawskiej Grupy Luka&Maro. Wezwano służby.
- W trakcie oczekiwania na patrol sytuacja stała się niebezpieczna, kiedy w okolicy pojawiła się locha, przemierzając pokonaną wcześniej drogę przez stado w poszukiwaniu swojego zaginionego maleństwa - relacjonuje fotoreporter i dodaje, że w takich wypadkach w cierpieniu i bólu ginie na drogach wiele zwierząt. - Procedura postępowania z rannym zwierzęciem jest skomplikowana i czasochłonna. Należy jednak pamiętać, że jeśli zobaczymy na drodze ranne zwierzę, mamy obowiązek mu pomóc i zadzwonić na numery alarmowe – 112, 986, 997. Jeżeli jest to dzikie zwierzę, o fakcie należy powiadomić lokalne Lasy Państwowe - dodaje.
Przypominamy, że kierowca, która potrąci zwierzę na drodze, ma prawny obowiązek zająć się nim –
w przeciwnym razie grozi mu grzywna do 5 tysięcy złotych.
foto: Warszawska Grupa Luka&Maro
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie