
Przechodnie zauważyli, że z kierowcą samochodu osobowego coś jest nie tak.
Do zdarzenia doszło przy ulicy Kowalczyka. Kierowca toyoty yaris usiłował wyjechać na jezdnię. Najwyraźniej jednak nie był w stanie tego zrobić. Wjechał w słupki, uszkadzając zarówno je, jak i swój samochód. To zachowanie zaniepokoiło przypadkowych przechodniów. Nawiązali kontakt z kierowcą samochodu, od którego wyraźnie czuć było alkohol. Zaalaramowani w ten sposób, odebrali mu kluczyki i wezwali policję, która szybko się zjawiła. Zgodnie z jej ustaleniami, kierowca miał we krwi około 2,5 promila alkoholu. Teraz grozi mu kara pozbawienia wolności do lat dwóch.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To był Maciej Kułak
Ja słyszałem że to był Kacper Nawrocki.
Wydaje mi sie że to jednak była Białołęka