
O metodach kradzieży na wnuczka mówi się bardzo dużo od długiego czasu. Niestety, starsi ludzie, wychowani w czasach kiedy naciągaczy i oszustów było jak na lekarstwo łatwo dają się omamić i w trosce o dobro swoich bliskich oddają złodziejom oszczędności życia, często nagromadzone z malutkich, niemal głodowych emerytur czy rent. Niestety proceder wciąż kwitnie w najlepsze, czego najlepszym przykładem jest opowieść mieszkańca Białołęki na fejsbukowej grupie „Białołęka i Tarchomin”.
- We wtorek, 18 października ok. godz. 10 rano do mojej babci na stacjonarny numer zadzwoniła "policja". Powiedzieli starszej, 83-letniej, schorowanej kobiecie, że jej wnuk spowodował wypadek i potrącił kobietę – opowiada Paweł. Wnuczek w ciężkim stanie – połamany miał leżeć w szpitalu, a ponieważ nie miał przy sobie telefonu, oni dzwonią. - Tłumaczyli, że zatuszują sprawę za pieniądze. Trzymali babcię na linii około 2 godziny i emocjonalnie szantażowali ( potrącona kobieta umiera, wnuk pójdzie do więzienia itp). Babcia oczywiście przekazała znaczną sumę gotówki ( oszczędności życia ) w dobrej wierze ich "kurierowi" - bo policja nigdy nie kłamie.
Okazuje się, że złodzieje wykorzystali łatwowierność kobiety. Dzwoniąc nie znali nawet imienia wnuczka, ani adresu pod który meli przyjechać . Wszystkiego dowiedzieli się od babci...
Psychologiczne podejście do ofiar to najprostsza droga do ich serc, a tym samym portfeli. Apelujemy za panem Pawłem: przestrzeżcie swoich bliskich! Porozmawiajcie z nimi i wytłumaczcie, choć nie zawsze będzie to łatwe. Raz, drugi, trzeci – wielokrotne powtarzanie przestróg może w końcu przyniesie efekt.
Od dawna policja ostrzega przed oszustami działającymi metodą "na wnuczka". Ich ofiarami najczęściej padają osoby starsze i samotne.
- Funkcjonariusze apelują o ostrożność i rozwagę w kontaktach z nieznajomymi, którzy przychodzą do domu bądź dzwonią podając się za członków rodziny, znajomych lub za pracowników różnych instytucji. Przed przekazaniem jakichkolwiek pieniędzy czy innych rzeczy wartościowych, należy jak najszybciej skontaktować się z osobą, do której mają one trafić. W ten sposób upewnimy się, że to rzeczywiście ona zwracała się do nas z prośbą i nie zostaniemy oszukani. Pamiętajmy też, że policjanci nigdy nie dzwonią w takich przypadkach jak opisują to oszuści podający się za policjantów i nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy – apelują policjanci i radzą by w przypadku wątpliwości zadzwonić na Policję. 997 lub 112 to numery alarmowe, pod którymi można uzyskać pomoc.
- Zwracamy się z apelem, zwłaszcza do osób młodych - informujmy naszych rodziców i dziadków o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość. Powiedzmy im jak zachować się w sytuacji, kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o pożyczenie dużej ilości pieniędzy. Zwróćmy uwagę na zagrożenie osobom starszym, o których wiemy, że mieszkają samotnie – podkreśla KGP.
Foto: KGP
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie