
Dwie rodziny pszczół zamieszkały w dwóch domkach na dachu Urzędu Dzielnicy na Białołęce. Rodziny całkiem spore, bo łącznie liczą trzydzieści tysięcy pszczół.
Ostatnio często słyszy się o kryzysie pszczelej populacji, o spadającej liczbie przedstawicieli tego kluczowego dla życia na Ziemi gatunku. Przyczyn jest kilka, wśród nich między innymi zmiany klimatyczne i szerokie stosowanie w rolnictwie przemysłowym zabójczych dla pszczół pestycydów. Prowadzi to do wymierania pszczół na tradycyjnie przez nie zamieszkiwanych obszarach wiejskich. Stąd nowe, nietuzinkowe rozwiązanie - a gdyby tak hodować pszczoły w mieście? Paradoksalnie w miastach pszczoły zdają się mieć o wiele lepiej. Nie grożą im chemiczne środki owadobójcze stosowane na skalę przemysłową, mają też różnorodne rośliny do zapylania.
Na wypadek, gdyby mieszkańcy obawiali się implikacji obecności trzydziestu tysięcy pszczół na dachu Urzędu Dzielnicy, jego rzecznik prasowy Marzena Gawkowska uspokaja: użądlenie oznacza dla pszczół śmierć, więc nigdy nie robią tego bez powodu, ponadto są nastawione na pracę - te dwie rodziny mogą wyprodukować nawet 60 kilogramów rocznie. Być może pierwsza porcja białołęckiego miodu będzie dostępna już w czerwcu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie