
Wielkim zainteresowaniem drobnych złodziejaszków cieszą się białołęckie drogerie. Rabusie najczęściej kradną markowe perfumy, prześcigają się w wymyślaniu kolejnych sposobów na 'bezpieczne" wyniesienie łupów.
Ten pan wykombinował, że flakonik najłatwiej będzie mu wynieść w... czapce. Plan był niemal doskonały, ale Marcin J. nie przewidział jednego - że perfumy mogą po prostu z niej wypaść. A to nie uszło uwadze ochroniarza, który zatrzymał 21-latka i wezwał policję.
Złodziejaszek nie wypierał się kradzieży, dobrowolnie poddał się karze. A wszystkim, którzy chcą podratować domowe budżety kradzionymi perfumami przypominamy, że za taki występek grozi nawet 5 lat więzienia.
źródło: KSP
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie