
W ramach walki z koronawirusem organizacje proobronne od wczoraj (23 kwietnia) dezynfekują niektóre z białołęckich punktów. Chodzi m.in. o sklepy, nawet kościoły.
Trzydziestu dwóch wolontariuszy z dwoma wozami specjalnymi z Fundacji na Rzecz Obronności i Bezpieczeństwa Combat Alert, rozpoczęło akcję dezynfekowania Białołęki. Organizatorzy dzięki własnemu wysiłkowi oraz staraniom zdobyli sprzęt i środki, tak potrzebne do odkażania, które odbywać się będzie całkowicie bezpłatnie. Postanowieniem władz dzielnicowych ugrupowanie nie może dezynfekować np. ulic i przystanków. Zamiast tego ma pełne prawo robić to w sklepach, kościołach i generalnie na osiedlach.
Dlaczego jednak miasto nie wyraziło zgody na oczyszczanie ulic oraz przystanków autobusowych przez fundację? Według informacji, które w rozmowie z Radiem Kolor przedstawiła rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka, powodem jest m.in. brak dokumentów ze strony organizacji, które świadczyłyby o tym, że dezynfekcja dzieje się za pozytywną opinią Głównego Inspektora Sanitarnego.
Po akcji na Białołęce, wolontariusze przeniosą się na teren Bielan.
Fot. Twitter/Mariusz Błaszczak
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie