
To byłoby komiczne, gdyby nie takie dramatyczne. Policjanci musieli rzucić się w pościg za młodym kierowcą - akcja na Białołęce. Co się stało?
W nocy z wtorku na środę (12/13 sierpnia) na Białołęce doszło do dramatycznego, nocnego pościgu. Nie było jeszcze godziny 23.00, kiedy policjanci z KRP VI rzucili się w pościg za młodym kierowcą samochodu osobowego marki Opel. Zaczęło się od tego, iż funkcjonariusze próbowali zatrzymać do go kontroli drogowej, ale ten zignorował ich polecenia.
W trakcie pościgu, na łuku ulicy Zegarynki z ulicą Pionierów w Warszawie, kierowca stracił panowanie nad samochodem i uderzył w okoliczne drzewo. Miejski Reporter relacjonował, że w chwili, kiedy próbował otworzyć drzwi, aby kontynuować ucieczkę, kierujący radiowozem policjant użył pojazdu jako środka przymusu bezpośredniego, blokując lewe drzwi od strony kierowcy.
Jednakże młody człowiek dał radę się wydostać, kontynuując ucieczkę - pieszo. W trakcie biegu zgubił klapki, biegł więc na bosaka. W pobliskim lesie, do którego się wdarł, szukał go nawet przewodnik z psem tropiącym. No i w końcu delikwenta udało się złapać!
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie