
W sobotę około godziny 20, podczas patrolu na ul. Suwalskiej, strażnicy miejscy zauważyli, że w jednym z zaparkowanych przed blokiem aut pulsująco zapalają się światła mijania. Postanowili to sprawdzić, ponieważ m.in. w ten sposób uaktywnia się alarm w samochodach.
Okazało się, że w aucie jest mężczyzna z niewielkim urządzeniem elektronicznym.
- Mężczyzna nie reagował na wydawane polecenia i po chwili uruchomił samochód jadąc z zablokowanymi tylnymi kołami. Strażnicy miejscy dwukrotnie próbowali wybić szybę w pojeździe, ale mężczyzna nie reagował. Po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów funkcjonariusze zauważyli pieszy patrol policji, który poprosili o pomoc w zatrzymaniu hondy - relacjonuje straż miejska.
Policjanci chcieli zatrzymać auto. Kierowca nie dość, że nadal nie reagował to jeszcze chciał potrącić jednego z funkcjonariuszy. Mundurowi najpierw oddali strzały w powietrze - co nie wystraszyło złodzieja. Uciekał dalej pomimo tego, że kolejne strzały oddano w opony.
Jak opowiadają strażnicy miejscy, od skrzyżowania Łabiszyńskiej i Łojewskiej honda zaczęła się oddalać. Widząc pościg do akcji włączyli się przypadkowi kierowcy, którzy zabrali biegnących funkcjonariuszy do swoich aut. Padły kolejne strzały. Jeden z nich wybił boczną szybę w hondzie. Uciekające auto na chwilę zatrzymało się. Wówczas jeden ze strażników włożył rękę przez okno próbując otworzyć drzwi od środka. Kierowca gwałtownie ruszył ciągnąc strażnika przez kilkanaście metrów po jezdni. Funkcjonariuszowi udało się uwolnić rękę. Pościg trwał dalej ul. Krasnobrodzką, Toruńską, Białołęcką. Na skrzyżowaniu Gryfitów i Białołęckiej honda zatrzymała się. Wtedy strażnik próbował otworzyć drzwi od wewnątrz przez wybitą szybę. Kierowca zaciekle się bronił. Drugi ze strażników przybiegł z pomocą i dopiero wtedy udało się ująć agresywnego złodzieja. Okazał się nim 39-letni mieszkaniec Kobyłki.
Kilka minut później na miejscu pojawili się policjanci, którzy przejęli męzczynę. W skradzionym samochodzie znaleziono elektroniczne urządzenie do rozkodowywania systemów zabezpieczeń, dzięki któremu mężczyzna unieszkodliwił alarm i ruszył samochodem.
źródło: Straż Miejska
foto: Warszawska Grupa Luka&Maro
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie