
Takiego znaleziska nie spodziewał się mąż pani Agnieszki wychodząc do lasu. Szukał grzybów w okolicy Wałuszewskiej i Forsycji, a znalazł...granat moździerzowy z czasów II wojny światowej.
Na miejscu są policjanci, którzy zostali wezwani przez małżeństwo. Właśnie przyjechali też saperzy. Pocisk był odkopany, więc albo miejsce rozkopały dziki, albo człowiek (co jest bardziej prawdopodobne i tym bardziej przerażające, bo pozostawienie takiego znaleziska w lesie jak wiadomo może zakończyć się tragicznie)…
Takie pozostałości po II wojnie światowej zdarzają się w białołęckich lasach często. Zachowujmy zdrowy rozsądek i informujmy służby o podobnych odkryciach. Chociaż stare, te wszystkie niewybuchy mogą okazać się śmiertelnie niebezpieczne.
Dziękujemy Pani Agnieszce Cieślińskiej za informację i zdjęcia.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie