
To przykład na to, że złodzieje nie ppowinni czuć się bezkarni. Ten pan z pewnością myślał, że najgorsze już ma za sobą. 1 sierpnia wysadził bankomat przy ul. Głebockiej i do tej pory mógł cieszyć się swoim łupem. Tyle jego, bo właśnie trafił do policyjnej celi.
- Żmudna praca policjantów z wydziału zajmującego się zwalczaniem terroru kryminalnego, doprowadziła do zatrzymania mężczyzny podejrzanego o włamanie do bankomatu i kradzież znajdującej się w nim gotówki. Zdarzenie miało miejsce 1 sierpnia 2017r., przy ul. Głębockiej w Warszawie. Sprawca dokonał włamania do bankomatu, poprzez zdetonowanie bliżej nieustalonej substancji, a następnie zabrał znajdujące się w środku pieniądze i uciekł - poinformowała stołeczna policja.
Okazuje się, że zatrzymany 46-latek typowany jest też do innych zdarzeń dotyczących kradzieży z włamaniem do bankomatów na tzw. „wybuch” nie tylko na terenie garnizonu stołecznego, ale też całej Polski.
- Mirosław K. był już wcześniej poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności w wymiarze 1 roku i 6 miesięcy za dokonanie kradzieży z włamaniem na terenie garnizonu małopolskiego. Mężczyzna od dłuższego czasu ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Po przedstawieniu zarzutów sąd zastosował wobec MIrosława K. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy - tłumaczy KSP.
źródło: KSP
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie