
Na początku kwietnia w artykule Zwłoki znalezione nad Wisłą to ciało zaginionej 28-latki? informowaliśmy o makabrycznym odkryciu, jakiego dokonali funkcjonariusze policji na warszawskim Tarchominie. Jak informuje „Rzeczpospolita”, to już pewne, że zwłoki należą do zaginionej na początku stycznia tancerki. Jednoznacznie potwierdziły to wyniki badań DNA.
Obecnie prokuratura prowadzi śledztwo, które ma wskazać okoliczności, w jakich doszło do zaginięcia kobiety. Póki co wiadomo, że Monika T. związana była ze środowiskiem „pigalaka” i od kilku lat pracowała na ulicy, ale chciała z tym skończyć. Według relacji znajomych, kobieta przed zaginięciem była zastraszana.
fot. facebook
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie