
O Zarzeczu i jego śmierdzącym problemie mówi się od dawna. Do tej pory jednak kończyło się na tym, że mieszkańcy prosili o pomoc kogo mogli i nie dało się zrobić nic. Zakłady zajmujące się odpadami dostawały jeden po drugim zgodę miasta na swoją działalność, wszechobecny smród uniemożliwiał normalne życie okolicznym mieszkańcom. Pat trwał. W końcu jest jakaś szansa na ukrócenie śmieciowego procederu (legalnego – co warto w tym monecie podkreślić).
Rada dzielnicy 12 lipca przyjęła stanowisko w sprawie ochrony środowiska przy ul. Zarzecze. Szkoda, że nie udało się to zrobić 1,5 miesiąca temu (przez przerwanie obrad), a dla mieszkańców każdy dzień to dylemat – dusić się w nagrzanych mieszkaniach, czy odważyć się na otwarcie okna – wybranie mniejszego zła to dla nich jedyne wyjście.
Sprawy w swoje ręce wzięło Stowarzyszenie Razem dla Białołęki. W maju swoje stanowisko przesłali do wojewody mazowieckiego. Ten zainteresował się sprawą i wyjaśniając, że nie ma możliwości kontroli Zarzecza przekazał sprawę Wojewódzkiemu Inspektorowi Ochrony Środowiska. W czerwcu WIOŚ przekazał odpowiedź w której informuje, że „w ramach czynności kontrolnych prowadzonych przez upoważnionych pracowników Biura Ochrony Środowiska dokona pobrania próbek w celu wykonania ich analizy laboratoryjnej”.
Niestety samo miejskie BOŚ pomimo zaproszeń na komisję i sesję rady dzielnicy nie pojawiło się na nich. Jest jednak pismo w którym czytamy, że rozpoczęły się kontrole w firmach na Zarzeczu. Dodatkowo „w związku z obawami mieszkańców, związanymi z nadchodzącą porą letnią i możliwością wzmożenia uciążliwości (…) Biuro zwróciło się z prośba do straży miejskiej o objecie kontrolę przedmiotowego terenu”. Urzędnicy informują też, że strażnicy miejscy będą przeprowadzać po kilka patroli popołudniami i wieczorami, także w weekendy.
Czy wiadomości o kontrolach straży, miasta i badaniu gruntu mogą być aż tak dużym powodem do radości? W tym przypadku na pewno tak, bo do tej pory cała sprawa była zamykana po kontrolach urzędników w zakładach (wcześniej zapowiedzianych, co jak nie trudno się domyślić dawało czas i możliwości firmom na chwilowe wstrzymywanie się od najbardziej uciążliwych dla mieszkańców zajęć). Teraz w końcu jest szansa na to, że stan faktyczny ujrzy światło dzienne i otworzy oczy urzędnikom.
- Jako Klub Razem dla Białołęki zwróciliśmy uwagę na potrzebę wykonania badań zanieczyszczenia gruntu i wód podziemnych na działkach zlokalizowanych przy ul. Zarzecze na których prowadzona jest działalność dot. przetwarzania odpadów. Ogromnie cieszy fakt, że nasze obawy zostały zauważone przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie i niebawem zostaną pobrane próbki w celu dokonana analizy laboratoryjnej. Wynik badań odpowie na wiele pytań mieszkańców, jak również pomoże określić skalę problemu w zakresie wpływu tej działalności na środowisko naturalne – mówi radna Mariola Olszewska i dodaje, że szkoda, iż pomimo zaproszeń przedstawicieli Biura Ochrony Środowiska na posiedzenie komisji, by podyskutować o trudnym dla dzielnicy temacie nikt się nie pojawił.
foto: googlemaps
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie